Ukraina oczekuje odbudowania pomnika UPA na Podkarpaciu. Kilka miesięcy temu został rozebrany
Strona ukraińska tłumaczy, że Polska powinna przestrzegać międzynarodowych ustaleń i zakazuje Polakom poszukiwania w kraju ofiar z czasów II wojny światowej. Wiceprezes IPN sprzeciwia się odbudowie nielegalnie postawionego pomnika w kształcie łuku triumfalnego.
Jak pisze "Rzeczpospolita", pomnik "Bohaterom UPA walczącym o wolną Ukrainę" przez 23 lata stał na cmentarzu w Hruszowicach na Podkarpaciu. Miał on kształt bramy, którą na szczycie łączyło godło Ukrainy. Ukraiński IPN nie tylko chce jego odbudowy, ale też ukarania winnych rozbiórki.
Pomnik został nielegalnie postawiony w 1994 r. przez mieszkających w Polsce Ukraińców. W kwietniu za zgodą lokalnych władz rozebrali go członkowie Ruchu Narodowego.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" wiceprezes IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk mówi, że na to nie ma szans. – Po pierwsze, pomnik ten postawiono bez odpowiedniej zgody. Po drugie, nie ma tam grobu. Polskie przepisy wyraźnie mówią, że każdy człowiek ma prawo do grobu, niezależnie od tego, czy to żołnierz niemiecki, rosyjski czy członek UPA. Takie miejsca są w Polsce chronione. Ale czymś innym jest sytuacja, gdy w Polsce ktoś usiłuje wystawiać łuki triumfalne ku czci UPA – powiedział.
Zobacz też: Dlaczego sąsiedzi, którzy przez dwie dekady żyli obok Polaków w II RP, dokonali jednego z najbardziej bestialskich ludobójstw II wojny światowej?
Szef ukraińskiego IPN prof. Wołodymyr Wiatrowycz w rozmowie z gazetą argumentuje, że na Ukrainie odbudowano wszystkie zniszczone w ostatnich latach polskie pomniki. Dlatego oczekuje odbudowania w Polsce 16 ukraińskich pomników.
Wołodymyr Wiatrowycz wydał zakaz polskiemu IPN na prowadzenie ekshumacji i upamiętnianie pomordowanych na Ukrainie Polaków. – Temat ekshumacji nie powinien być przedmiotem targów, a taką mniej więcej sytuację mamy – stwierdził Krzysztof Szwagrzyk.