Polsko-białoruska: skład niebezpiecznych odpadów
Groźne odpady przemysłowe były przewożone z Niemiec
przez Polskę na Białoruś, a następnie składowane i
prawdopodobnie wylewane do gleby w okolicach Brześcia przy
polskiej granicy - podała we czwartek niezależna agencja BiełaPAN.
Komitet Bezpieczeństwa Państwowego Białorusi, we współpracy z Interpolem, ustalił, że do kraju wwieziono niemal 290 tys. kg niebezpiecznego płynu. W dokumentach przewozowych odpady z przerobu spirytusu i amoniaku figurowały jako "zawiesina organiczna".
Od sierpnia 1998 r. do września roku następnego, na podstawie umów z firmami z Niemiec i Szwajcarii, odpady sprowadzało brzeskie przedsiębiorstwo "Kwarta Plus". Pochodziły one z przeróbki amoniaku zmieszanego ze spirytusem, który był odprawiany z Niemiec jako rozpuszczalnik. Z takiej zawiesiny w Polsce odzyskiwano spirytus. Potem toksyczne resztki trafiały pod Brześć.
Białoruskie KGB nie może jednak wszcząć postępowania karnego w tej sprawie. Odpowiednie laboratoria, z braku technicznych możliwości, nie mogły bowiem zakwalifikować odpadów jako toksycznych.
Służby ochrony środowiska w woj. lubelskim graniczącym z białoruskim obwodem brzeskim nic nie wiedziały o składowanych koło Brześcia toksycznych odpadach.
Nie odnotowano też w ostatnich latach skażenia granicznego Bugu środkami toksycznymi. Na podstawie zawartego porozumienia systematycznie wymieniamy informacje ze stroną białoruską i ukraińską z zakresu ochrony środowiska i ewentualnych zagrożeń w strefie przygranicznej - powiedział dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska Leszek Żelazny. Dotychczas nie informowano nas o składowaniu toksycznych odpadów w pobliżu polskiej granicy - powiedział.(mon)