Polski żołnierz zginął w Iraku, trzech jest rannych
Polski żołnierz, 23-letni starszy szeregowy Piotr Nita
z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego,
zginął w Iraku - poinformowali rzecznik MON Piotr
Paszkowski i szef Wydziału Prasowo-Informacyjnego Wielonarodowej
Dywizji Centrum-Południe ppłk Marek Zieliński. To był typowy zamach - powiedział Paszkowski. Atak był wymierzony celowo w polskich żołnierzy.
Do ataku na pododdział polskich żołnierzy, zabezpieczających ochronę konwoju logistycznego jadącego z bazy Scania do bazy Echo, doszło ok. godz. 16.50 czasu irackiego (14.50 - czasu polskiego). W wyniku wybuchu miny-pułapki st. szer. Piotr Nita zginął na miejscu.
Trzech innych polskich żołnierzy zostało lekko rannych. Przetransportowano ich do polskiego szpitala w bazie Echo. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Do ataku doszło ok. 21 km na północ od miasta Diwanija w prowincji Al Kadisija, w której położona jest baza wojskowa Echo. Eksplozja zniszczyła jeden pojazd Hummer.
St. szer. Piotr Nita to 24. polska ofiara w Iraku. Dotychczas zginęło tam 23 Polaków: 18 żołnierzy, dwóch byłych komandosów GROM pracujący dla amerykańskiej firmy Blackwater oraz dwaj dziennikarze TVP Waldemar Milewicz i Mounir Bouamrane.
Wydałem polecenie, by przygotowano wszelką możliwą - ze strony MON - pomoc dla bliskich żołnierza, który zginął i tych, którzy zostali ranni - powiedział nowy szef MON Aleksander Szczygło.
Minister Szczygło zaznaczył, że z informacji, które otrzymał wynika, iż życiu trzech rannych żołnierzy nie zagraża niebezpieczeństwo.
Nawiązując do słów, które wypowiedział obejmując w środę stanowisko szefa MON, że czuje ciężar odpowiedzialności za życie i zdrowie żołnierzy wysyłanych na misję, Szczygło podkreślił, iż w obliczu tej tragedii nabrały one jeszcze większego znaczenia. (bart)