Polski żołnierz na gazie i po narkotykach
"Rzeczpospolita" pisze, że co szósty żołnierz,
który w ubiegłym roku popełnił przestępstwo, został skazany za
jazdę po pijanemu. Niewiele mniej wyroków dotyczy posiadania
narkotyków. - To poważne zjawisko - uważają eksperci.
07.02.2006 | aktual.: 07.02.2006 09:34
Sądy wojskowe w całej Polsce skazały w zeszłym roku za jazdę po pijanemu blisko 600 wojskowych. To ponad 15% wszystkich przestępstw popełnianych w naszej armii. - Tych spraw jest rzeczywiście bardzo dużo, wśród sądzonych są nie tylko żołnierze służby zasadniczej, ale także podoficerowie i oficerowie- potwierdza sędzia Marek Bondyra, wiceszef Wojskowego Sądu Garnizonowego w Krakowie. - Większość przypadków kierowania po pijanemu dotyczy jazdy po służbie albo na przepustce prywatnymi samochodami. Jednak zdarzają się też przypadki siadania po wypiciu alkoholu za kierownicą służbowych aut.
Niewielu mniej wojskowych dostało wyroki za posiadanie narkotyków - w ubiegłym roku było to prawie 14% wszystkich przestępstw popełnionych przez wojskowych. Dane Ministerstwa Sprawiedliwości potwierdzają raport Wojskowego Biura Badań Socjologicznych, o którym "Rzeczpospolita" pisała w styczniu. Wynika z niego, że z narkotykami zetknęło się 16% mundurowych, a 3% zawodowej kadry (to w Polsce około 2 tys. żołnierzy) przyznaje się do ich zażywania.
- Właśnie kierowanie po alkoholu i narkotyki to największe problemy w polskiej armii- uważa socjolog Mariusz Jędrzejko zWyższej Szkoły Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku, specjalizujący się w problematyce przestępczości w wojsku. - Oba są bardzo poważne. Żołnierz to nie taka sama osoba jak uczeń czy student, ma do czynienia z bronią. (PAP)