Polski nastolatek, który zabił Belga, przed sądem
Przed sądem dla nieletnich w Brukseli odbyła
się pierwsza rozprawa z udziałem Mariusza O. - jednego z
dwóch domniemanych zabójców młodego Belga Joe Van Holsbeecka na
Dworcu Centralnym w Brukseli.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/tak-protestowali-belgowie-po-morderstwie-nastolatka-6038707603063937g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/tak-protestowali-belgowie-po-morderstwie-nastolatka-6038707603063937g )
Reakcje Belgów po morderstwie 17-latka
W sądzie pokazano zarejestrowane przez kamery przemysłowe nagranie z zabójstwa. Rozprawa odbyła się za zamkniętymi drzwiami, ponieważ sąd uznał, że osoby postronne nie powinny oglądać nagrań.
Sąd ma zadecydować, czy 16-letni - w chwili zabójstwa, w kwietniu zeszłego roku - Polak będzie sądzony jak dorosły.
Pokazania sądowi nagrań domagali się obrońcy Mariusza, bowiem ich zdaniem potwierdzają linię obrony ich klienta - że nie był on bezpośrednim sprawcą zabójstwa. Na filmie widać bowiem - wynika z przecieków ze śledztwa - że śmiertelne ciosy nożem zadał drugi z podejrzanych Polaków, Adam G.
Podczas rozprawy pokazano także nagrania z przesłuchania Mariusza podczas śledztwa.
Kolejna rozprawa odbędzie się, już z udziałem publiczności, 7 marca. Kilka tygodni później sąd powinien ogłosić decyzję, czy Mariusz O. będzie sądzony jak dorosły.
Ewentualny wyrok zależeć będzie od kwalifikacji czynu. Maksymalna kara, jaka grozi w Belgii za zabójstwo połączone z kradzieżą, to dożywocie. Zgodnie z niedawną nowelizacją kodeksu karnego nie dotyczy to jednak osób, które w chwili popełnienia czynu były nieletnie. Dlatego Mariuszowi, a także Adamowi G. (liczącemu obecnie 18 lat) groziłaby kara do 30 lat więzienia.
Jeśli sąd dla nieletnich nie zdecyduje się przekazać sprawy zwykłemu sądowi, Polak pozostanie w zamkniętym ośrodku dla młodzieży w Braine-le-Chateau pod Brukselą aż do wieku 20 lat, a potem zostanie wypuszczony na wolność. W tym samym zakładzie przebywa Adam G.
Proces przed sądem dla nieletnich w sprawie Adama G. rozpoczął się 12 stycznia. Decyzję, czy będzie on sądzony jak dorosły, sąd ogłosi w piątek.
Podstawą decyzji są nie zarzuty, ale rozpoznanie psychologiczne podejrzanych i ich postawa od czasu zatrzymania, a także to, czy rozumieją wagę swojego czynu i szczerze go żałują. W szczególności sąd oceni, jakie skutki odniósł dotychczas ich pobyt w Braine-le-Chateau. (ak)
Michał Kot