"Przeprowadzimy niezbędne reformy w zakresie zabezpieczenia emerytalno-rentowego i zdrowotnego rolników, a także osób zatrudnionych w rolnictwie" - D.Tusk w expose z 2007 r.
Ubezpieczenie rolnicze w ramach KRUS jest wielkim obciążeniem budżetu, który tylko w ubiegłym roku dopłacił do emerytur rolników ponad 16 mld zł. Niskie składki powodują, że ubezpieczenie to jest niezwykle atrakcyjne, co jest powodem frustracji innych grup zawodowych.
O tym, że system wymaga reformy wiadomo było od dawna. Komisja Europejska w raporcie o stanie finansów publicznych w Polsce stwierdziła, że system KRUS powoduje opóźnienia restrukturyzacji naszego rolnictwa, gdyż sprzyja utrzymaniu małych, niewydajnych gospodarstw. Właściciele gospodarstw o powierzchni do dwóch hektarów nie mają bowiem obowiązku płacić składek na ubezpieczenie. Jednak Tusk chociaż oficjalnie popiera reformę, w praktyce nie bardzo kwapi się do zmian. Zwłaszcza, że napotyka opór PSL. Staje przed wyborem: albo koalicja, albo KRUS. Minister rolnictwa już dziś mówi, że nie spodziewa się reformy KRUS w tej kadencji rządu. Zgadza się na przeprowadzenie zmian, dopiero gdy parytet dochodowy rolników dojdzie do 85% średniej krajowej. Ekonomiści: to zupełnie nierealne.