Popłoch wśród Rosjan. Generał: Ta armia się sypie

Ostatnia doba przynosi kolejne sukcesy ukraińskiej armii. Tamtejsze MSW poinformowało, że ich wojska przejęły kontrolę nad kolejnymi 8 miejscowościami w obwodzie charkowskim. Gen. Waldemar Skrzypczak, w związku z postępami ofensywy Kijowa, mówił w Polsat News wprost: "Armia rosyjska się sypie".

PAP/EPA.
PAP/EPA.
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/RUSSIAN DEFENCE MINISTRY PRESS SERVICE HANDOUT

13.09.2022 | aktual.: 13.09.2022 10:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Trudną sytuację Rosjan widać w wielu miejscach frontu. Jeszcze w poniedziałek Pentagon informował, że siły rosyjskie po prostu opuszczają teren Ukrainy i wracają do Rosji. Najlepiej, z perspektywy Kijowa, wygląda sytuacja w obwodzie charkowskim, który odbity został niemal w całości. O powodach słabości Rosjan mówił gen. Skrzypczak.

- Rosjanie, w obawie przed kontrofensywą na południu, osłabili swoje prawe skrzydło pod Iziumem. Ukraińcy to wykorzystali, uderzyli, przełamali słabo bronione pozycje i weszli w głąb - tłumaczył polski wojskowy.

Gen. Skrzypczak: Rosjanie wykrwawiali się bijąc się o Donbas

Gen. Skrzypczak słabość Rosjan w obwodzie charkowskim tłumaczy także wcześniejszymi dotkliwymi stratami po stronie Moskwy. - Cena, jaką płacili Rosjanie za zdobyte tereny, była przeogromna. Według szacunków na szturmowaniu Siewierodoniecka, Liszczańska i Bachmutu stracili ok. 60-65 proc. swojego potencjału, który był zaangażowany na tym froncie - stwierdził w Polsat News generał. 

Były dowódca Wojsk Lądowych podkreślał jednocześnie, że tak duże straty po stronie Kremla, pozbawiają jego armię szans na jakikolwiek poważny atak w przyszłości. - Moim zdaniem armia rosyjska jeszcze przez długi czas nie będzie w stanie dokonać jakiejkolwiek agresji na kogokolwiek. O tym, że jest słaba, wiemy od pół roku - podsumował.

Źródło: Polsat News, Wiadomości WP

Zobacz także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainierosjagen. skrzypczak
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także