Polski "Fritzl" skazany
Wyrok za gwałty na córce i terroryzowanie rodziny
Zwyrodnialec, który gwałcił córkę, skazany - zdjęcia
10 lat więzienia - taki wyrok przed Sądem Okręgowym w Białymstoku usłyszał 47-letni Krzysztof Bartoszuk z okolic Siemiatycz (Podlaskie). Mężczyzna oskarżony był m.in. wielokrotne gwałty na córce z użyciem gróźb i przemocy oraz fizyczne i psychiczne znęcanie się nad rodziną.
Sędzia mówiła w jawnej części uzasadnienia wyroku, że mężczyzna przychodził do pokoju córki, współżył z nią, snuł plany, że będzie żył z nią, jak z żoną.
Prokuratura domagała się dla Bartoszuka 15 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.
Krzysztof Bartoszuk skazany
Przewodnicząca składu sędziowskiego Izabela Komarzewska Sędzia Komarzewska uzasadniała, dlaczego nie można było przyjąć, jak chciała prokuratura, że były to gwałty ze szczególnym okrucieństwem.
- Pokrzywdzona podała, że ojciec tak naprawdę nigdy jej nie uderzył i nieprawdą jest, że ją wiązał. Zeznała, że nigdy ojciec nie musiał używać wobec niej siły fizycznej, ponieważ i tak ona panicznie się go bała, była mu całkowicie podporządkowana i czuła się wobec niego bezwolna - mówiła sędzia. Wyjaśniła, że sąd uwierzył w te wyjaśnienia, bo dziewczyna sama zeznała, że jej pierwsze, drastyczne opisy wynikały z tego, iż chciała zwrócić uwagę na to, co się stało. Obawiała się również, że jeśli powie o niebronieniu się, to wszyscy pomyślą, iż się na to zgadzała, będzie współwinna i trafi do więzienia.
Krzysztof Bartoszuk skazany
- Nie ma wątpliwości i sąd ani przez chwilę ich nie miał, że każde zbliżenie z ojcem było zgwałceniem w rozumieniu kodeksu karnego - zaznaczyła sędzia Komarzewska. Ale wyjaśniała, że dla przyjęcia szczególnego okrucieństwa istotny jest sposób działania sprawcy, który "ponad miarę dręczy ofiarę, stosuje drastyczne metody do wymuszenia współżycia, powoduje uszkodzenia ciała". Dodała, że w tej sytuacji takich przesłanek nie było.
Krzysztof Bartoszuk skazany
Sędzia mówiła, że Bartoszuk przychodził do pokoju córki, współżył z nią, snuł plany, że będzie żył z nią, jak z żoną. Komarzewska mówiła, że dziewczyna doznała ogromnego upokorzenia, została skrzywdzona psychicznie i pozbawiona dzieciństwa. Ale podkreśliła, że kara ma przede wszystkim dać jej satysfakcję, bo to jej zasługą jest, że "miała siłę" doprowadzić ojca na ławę oskarżonych.
- Ten wyrok ma stanowić przede wszystkim satysfakcję dla pokrzywdzonej, by - tak jak chciała - jej przykład mógł pomóc innym ofiarom, znajdującym się w podobnej sytuacji - dodała sędzia.
Krzysztof Bartoszuk skazany
W tym samym procesie oskarżono też wraz z Krzysztofem Bartoszukiem trzech mężczyzn, którzy uczestniczyli w najściu na dom narzeczonego córki, u którego się schroniła. Prokuratura zakwalifikowała to jako rozbój. Sąd zmienił kwalifikację na łagodniejszą. Trzech mężczyzn skazał na kary więzienia w zawieszeniu i grzywny. Byli niekarani, przyznali się, wyrazili żal i skruchę.
Krzysztof Bartoszuk skazany
Bartoszuk został zatrzymany we wrześniu 2008 roku. Jego żona wraz z córką, po latach milczenia, zawiadomiły policję w Siemiatyczach o tym, co działo się w domu. Dziewczyna zeznała wówczas, że była wykorzystywana seksualnie przez ojca i urodziła dwoje dzieci, a ojciec zmusił ją, by zostawiła je w szpitalu.
Do tego wątku sąd w jawnej części uzasadnienia nie odniósł się. W śledztwie prokuratura informowała, że wie, do jakich rodzin dzieci trafiły, ale zdecydowała by - ze względu na dobro rodzin i dzieci - nie wykonywać badań DNA na potwierdzenie ojcostwa.
Prokuratura, która domagała się dla Bartoszuka kary 15 lat więzienia, nie informuje jeszcze, czy będzie składała apelację.
Sam skazany powiedział dziennikarzom, że będzie się odwoływał.