Rosyjskie MSZ wezwało polskiego chargé d'affaires
Polski chargé d'affaires w Moskwie został wezwany przez rosyjskie MSZ. To rekcja na przejęcie szkoły przy ambasadzie Rosji w Warszawie - poinformowała agencja TASS. Dyplomata spędził około 20 minut w budynku resortu i wyszedł bez komentarza dla prasy.
Jacek Śladewski, chargé d'affaires ambasady RP w Moskwie, został we wtorek wezwany do rosyjskiego MSZ - poinformowała agencja TASS. Z relacji rosyjskich mediów wynika, że spędził w budynku resortu 20 minut.
"Wezwanie polskiego charge d'affaires odbyło się w kontekście incydentu polegającego na zajęciu przez polskie władze budynku szkolnego przy ambasadzie rosyjskiej" - podała rosyjska agencja prasowa.
Informację tę potwierdził Wirtualnej Polsce rzecznik MSZ Łukasz Jasina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Zwykli Rosjanie jak zombie. Będzie tylko gorzej. "Długie lata zagrożenia"
Po wezwaniu polskiego charge d'affaires rosyjskiego MSZ wydało oświadczenie. Stwierdzono w nim, że miało ono związek z "zajęciem budynku szkolnego przy Ambasadzie Rosji w Polsce przez polskie siły bezpieczeństwa w dniu 29 kwietnia".
Moskwa grozi odwetem
"Ten haniebny czyn jest rażącym naruszeniem konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych z 1961 roku i wygląda szczególnie cynicznie - jest skierowany przeciwko dzieciom uczącym się w szkole, które polskie władze bezczelnie wyrzuciły na ulicę" - dodał rosyjski resort. W komunikacie nie wspomniano oczywiście ani słowem, że Rosjanie zajmowali budynek bezprawnie, co potwierdził wyrok sądu.
Jak zaznaczono w oświadczeniu rosyjskiego MSZ, ten krok "jest kolejnym ogniwem polityki prowadzonej przez Warszawę, pozbawionej jakiegokolwiek pojęcia o normach moralnych, obyczajowych i prawnych, mającej na celu próbę zirytowania Rosji i gruntownego zniszczenia naszych stosunków".
"Wystarczy przypomnieć systematyczne niszczenie sowieckich pomników w Polsce, patronat państwa nad aktami wandalizmu na naszych wojskowych grobach czy celowe fałszowanie historii II wojny światowej" - przekonuje rosyjskie MSZ, wykorzystując komunikat do celów propagandowych.
"Warszawa chętnie oferuje swoje terytorium jako trampolinę do pompowania broni dla kijowskiego reżimu, wysyła polskich najemników na Ukrainę i zajmuje otwarcie agresywne i wrogie stanowisko wobec Rosji" - podkreśla w oświadczeniu opublikowanym przez agencję TASS rosyjska dyplomacja.
Rosyjskie MSZ zagroziło także, wkrótce Moskwa "odpowie na wrogie działania Polski". "Wspomniane kroki Warszawy z pewnością nie pozostaną bez naszej właściwej odpowiedzi, która niedługo nadejdzie. Trudno nam oczekiwać, że polskie władze wykażą się rozsądkiem, ale zakładamy, że nasza odpowiedź mimo wszystko skłoni je do zastanowienia się nad długofalowymi konsekwencjami ich polityki" - czytamy w oświadczeniu Moskwy.
Przypomnijmy, że w sobotę rano przed budynkiem przy ul. Kieleckiej 45 pojawili się urzędnicy stołecznego ratusza w asyście policjantów. Budynek zajmowany przez szkołę średnią użytkowała do tej pory Ambasada Rosji w Warszawie. Mimo prawomocnego wyroku nie wydawała budynku od 2016 roku. Zdecydowano się na eksmisję.
Czytaj też:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski