Zapis polsko-ukraińskiej umowy wywołał poruszenie. Generałowie reagują
Polska prowadzi rozmowy ws. możliwości zestrzeliwania nad Ukrainą rosyjskich rakiet, które lecą w stronę granic NATO. - Trzeba przewidywać ewentualne negatywne skutki tej decyzji, czyli odpowiedź Rosji - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Bogusław Pacek. - Ten pomysł jest godny przedyskutowania - ocenił z kolei gen. Mieczysław Bieniek.
10.07.2024 | aktual.: 10.07.2024 13:49
Propozycja zestrzeliwania przez polskie siły zbrojne rosyjskich pocisków, które kierowałyby się w stronę polskiej granicy, znalazła się w podpisanym w poniedziałek polsko-ukraińskim porozumieniu o bezpieczeństwie. Stwierdzono w nim, że jest "potrzeba dalszych rozmów na ten temat".
We wtorek szef BBN Jacek Siewiera potwierdził, że takie rozmowy są prowadzone.
- Każdy pomysł, który zwiększa nasze bezpieczeństwo, jest dobry. Natomiast to wymaga konsensusu całego Sojuszu Północnoatlantyckiego - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polska generał Mieczysław Bieniek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: ksiądz O. torturowany? "To cyniczna gra PiS"
Wojskowy ocenił, że pomysł, by polskie wojsko neutralizowało rosyjskie rakiety lecące w stronę NATO "jest godny przedyskutowania". Jak dodał, należałoby jednak znaleźć taki sposób reakcji na to zagrożenie, który minimalizowałby ryzyko wciągnięcia Sojuszu Północnoatlantyckiego w wojnę między Rosją a Ukrainą.
Generał Bieniek zauważył ponadto, że trudno jednoznacznie ocenić, który rosyjski pocisk może wlecieć w przestrzeń powietrzną NATO. Doprecyzowania wymagałyby też techniczne szczegóły takich akcji. - Musimy wiedzieć, czy to będą pociski wystrzeliwane z naszych samolotów, czy z naszych systemów przeciwlotniczych, których zbyt wielu nie mamy - powiedział.
- Nasze bezpieczeństwo jest tu najważniejsze - podsumował rozmówca Wirtualnej Polski.
Wszystko zależy od USA. "Trzeba wywierać presję"
Generał Bogusław Pacek ocenił z kolei, że zgoda na zestrzeliwanie przez polską armię rosyjskich rakiet zwiększy bezpieczeństwo zarówno Polski, jak i Ukrainy.
- Trzeba przewidywać ewentualne negatywne skutki tej decyzji, czyli odpowiedź Rosji. Ta odpowiedź może mieć charakter zaczepny. Jestem na tak. Dobrze, że takie rozmowy są prowadzone, natomiast do tego potrzebna jest zgoda sojuszników, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych - zaznaczył.
Dodał, że wątpi, by na obecnym etapie wojny, Biały Dom dał Polsce zielone światło na realizację tego pomysłu. Według niego nie można jednak wykluczyć zmiany amerykańskiego stanowiska w tej sprawie.
- Ta wojna pokazała, że wiele razy Stany Zjednoczone nie wyrażały na coś zgody, a jednak pod wpływem zmieniającej się sytuacji, zmieniły swoje stanowisko - podkreślił. Generał przypomniał, że Ukraina w końcu otrzymała zgodę na ograniczone ataki z użyciem broni z USA na terytorium Rosji, choć wcześniej administracja Bidena długo była sceptyczna w tej sprawie.
- Rozmawiać trzeba, trzeba wywierać presję na sojuszników, w tym na Stany Zjednoczone, tłumaczyć celowość takiego działania, bo to zwiększa bezpieczeństwo Polski. Trzeba się liczyć z tym, że rakieta lecąca w naszą stronę, może uderzyć w nasze terytorium. W związku z tym rozmowa na ten temat jest słuszna i potrzebna - podsumował gen. Pacek.
Polska armia będzie operować nad Ukrainą? Chłodny komentarz z USA
O pomysł, by polska armia neutralizowała rosyjskie pociski lecące w stronę granic NATO, został spytany rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA.
- Chcemy szukać sposobów, aby Ukraina odniosła sukces, ale nie chcemy, żeby ta wojna eskalowała, bo to nie byłoby dobre dla Ukraińców, nie byłoby dobre dla Polaków, dla nikogo - powiedział John Kirby w rozmowie z Polskim Radiem.
Maciej Zubel, dziennikarz Wirtualnej Polski