"To coś w stylu sowieckim". Światowe media o defiladzie w Polsce
Polska "pręży militarne muskuły" i jest to wiadomość zarówno dla Moskwy, jak i dla wyborców przed październikowymi wyborami - pisze Reuters, relacjonując wtorkową defiladę w Warszawie.
We wtorek po południu warszawską Wisłostradą przeszła defilada wojskowa pod hasłem "Silna Biało-czerwona". Wzięło w niej udział ok. 2000 żołnierzy, obserwowanych przez polityków i tysiące widzów. Wydarzenie było komentowane nie tylko w polskich mediach. Relacje z defilady przebiły się także do światowych portali i stacji telewizyjnych.
Reuters zauważa, że defilada była sygnałem nie tylko do potencjalnych wrogów Polski, takich jak Rosja czy Białoruś. Jej drugim celem było oddziaływanie na polskich wyborców.
"We wtorek w Warszawie odbyła się największa parada wojskowa w Polsce od czasów zimnej wojny, podczas której kraj członkowski NATO prężył swoje militarne muskuły, mając nadzieję, że będzie to zarówno wiadomość dla Moskwy, jak i dla wyborców przed październikowymi wyborami" - czytamy w relacji Reutersa. "Rosyjska inwazja na Ukrainę sprawiła, że wzmocnienie sił zbrojnych stało się priorytetem rządzących w Polsce nacjonalistów Prawa i Sprawiedliwości (PiS), a wraz z trwającą kampanią wyborczą ogromny pokaz sprzętu wojskowego dał szansę na poprawienie ich wiarygodności w zakresie bezpieczeństwa" - dodaje Reuters.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
CNN: Polska odpowiada pokazem siły
Fragmenty parady pokazała także amerykańska telewizja CNN. - To coś w stylu sowieckim. Rosja obchodzi je 8 maja, mają je Białorusini, Korea Północna, Iran. To rodzaj odzwierciedlenia ich języka. Państwa przeciwne postrzegają je jako pokaz siły, więc Polska odpowiada pokazem siły - powiedział CNN Edward Arnold, pracownik naukowy brytyjskiego think tanku ds. bezpieczeństwa RUSI.
Rozmówcy CNN zauważają, że przekaz płynący z defilady jest kierowany także do samych Polaków, w kontekście zbliżających się wyborów. - Nikt nie powie, że bezpieczeństwo militarne nie jest ważną kwestią i że nie powinniśmy wzmacniać wojska. Opozycja powie, że rząd urządza tę defiladę jako rodzaj chwytu wyborczego, ale nie powiedzą, że wzmacnianie polskiej armii jest nieważne - skomentował w rozmowie z CNN profesor Aleks Szczerbiak, kierownik katedry polityki Uniwersytetu Sussex w Anglii.
Zdaniem Jamiego Shea, byłego urzędnika NATO i profesora strategii i bezpieczeństwa na angielskim Uniwersytecie w Exeter, rola Polski w NATO wzrosła w ciągu ostatniej dekady. "W sytuacji, gdy Wielka Brytania jest poza Unią Europejską, a Niemcy wciąż wahają się przed objęciem przywódczej roli na Ukrainie, Polska wyczuła swoją szansę" - czytamy w portalu CNN.
"Staną się europejskim supermocarstwem wojskowym"
Jamie Shea dostrzega ponadto ogromne wydatki polskiego rządu na obronność. - Jeśli będą przestrzegać wszystkich planów zamówień, staną się europejskim supermocarstwem wojskowym UE i NATO - powiedział Shea w rozmowie z CNN.
Turecki portal Anadolu Ajansı przy okazji relacji z defilady przytacza ranking Global Firepower, według którego polska armia zajmuje 20. miejsce wśród 145 sklasyfikowanych armii z całego świata. "Pod względem siły militarnej Polska wyprzedza Niemcy, Hiszpanię i Kanadę. Tuż za Polską w rankingu uplasowały się Wietnam, Izrael i Iran. W rankingu prowadzą Stany Zjednoczone, a następnie Rosja i Chiny" - czytamy na stronie aa.com.tr.
Czytaj także:
Źródło: Reuters, CNN, Anadolu Ajansi