Błaszczak udziela wywiadu TVP. Nagle pojawiają się żołnierze
Minister Mariusz Błaszczak odpowiadał na pytania prezenterki TVP, kiedy w tle nagle pojawili się żołnierze. W takiej militarnej scenerii odbył się wtorkowy wywiad w programie "Gość Wiadomości" w TVP.
Wtorkowy program emitowany po głównym wydaniu "Wiadomości" w TVP odbył się niecodziennej scenerii. Prezenterka programu rozmawiała z ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem w Jaryłówce, tuż przy granicy polsko-białoruskiej. Kiedy dziennikarka zadawała pytania, w tle, "przypadkiem", przechadzali się polscy żołnierze. Widać było też zasieki z drutu. Najdziwniejsze było to, że oboje stali na wojskowej maskownicy.
Rozmowa w takim miejscu miała oczywiście związek ze Świętem Wojska Polskiego.
- To bardzo ważne, żeby podziękować żołnierzom Wojska Polskiego za ich codzienną służbę, w tym bardzo trudną służbę tu na granicy polsko-białoruskiej. Nie wyobrażałem sobie innego rozwiązania ponad to, że należy przyjechać tu właśnie - wyjaśnił Błaszczak.
- Panie ministrze, operacje Gryf i Wangref, i tu są żołnierze, mają również zadania. Na czym one polegają? - zapytała prezenterka TVP, myląc się w nazwie tej drugiej operacji.
- Operacja Rengaw - uśmiechnął się Błaszczak poprawiając pomyłkę. I dodał, że chodzi o tworzenie odwodów, gdyby doszło do pogorszenia sytuacji na granicy. - Oczywiście to jest hipotetyczna sytuacja, ale musimy być przygotowani na ten najgorszy scenariusz - powiedział szef MON.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mariusz Błaszczak tradycyjnie krytykował poprzednie rządy za likwidacje jednostek wojskowych, m.in. na wschodzie Polski. Wyliczał też wszystkie rodzaje broni, jakie można było zobaczyć na defiladzie w Warszawie. - Myślę, że ci którzy, szczególnie z opozycji, krytykują mnie za moje działania związane ze wzmacnianiem Wojska Polskiego, szeroko otwierali oczy, bo zobaczyli, że jest broń już na miejscu, jest w posiadaniu polskich załóg. Już jest gotowa do tego, żeby odstraszać agresora - powiedział szef MON.
Błaszczak mówił także o referendum planowanym przez PiS w trakcie wyborów parlamentarnych. - Namawianie do bojkotu referendum jest działaniem antydemokratycznym. Jak można być demokratą i namawiać ludzi do tego, żeby nie wyrazili swojej opinii w sprawach niezwykle istotnych? - dziwił się Błaszczak.
Czytaj także:
Źródło: TVP