Polska jak małe Niemcy Europy Środkowo-Wschodniej
W czasie kampanii wyborczych pada wiele obietnic. Niektóre z nich odchodzą do lamusa tak szybko, jak się pojawiły, inne przez długi czas funkcjonują w sferze publicznej. Jeszcze inne wracają jak bumerang.
Tak jest w przypadku Ryszarda Petru, który podczas walki o głosy wyborców uderzył w takie tony. - Nie obiecam rozdawnictwa pieniędzy. Zaproponuję finansowanie partii politycznych przez internet, dwukadencyjność, głosowanie przez internet. A także bezpieczeństwo społeczne - dobry rynek pracy, dobrą ochronę zdrowia, lepszą edukację. (...) Planujemy serię małych rewolucji, które stworzą skok cywilizacyjny kraju. (...) W Polsce - jeśli chodzi o jakość życia - będzie jak w Niemczech - mówił w lipcu 2015 roku, podczas kampanii wyborczej, lider .Nowoczesnej, Ryszard Petru.
Miesiąc później, podczas wizyty na Śląsku, rozwinął swoją myśl. - W tym miejscu mogą być takie małe Niemcy Europy Środkowo-Wschodniej, bo naprawdę stać nas na to, umiemy to robić, tylko musimy przestać montować dla innych i sami wytwarzać, a takie możliwości tu są - przekonywał Petru, odwołując się do potencjału gospodarczego Śląska i sąsiadujących z nim regionów.
Stolicą "małych Niemiec" miały zostać Katowice, a autostrada A4 przeistoczyć się w "drogę przedsiębiorczości".
Podczas wyborów parlamentarnych wizja borykających się z napływem imigrantów Niemiec nie była najwidoczniej wystarczająco kusząca. Wygrało je bowiem PiS, które na swoich sztandarach niosło hasło "będziemy drugim Budapesztem!".