Polska na "czarnej liście" Rosji. Były szef MSZ zabrał głos
Były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski był gościem programu "Newsroom WP". Polityk Platformy Obywatelskiej pytany był m.in. o polsko-rosyjskie stosunki dyplomatyczne i o fakt, że Polska może znaleźć się na tzw. "czarnej liście" tego kraju. Postawę polskiego rządu wobec Rosji określił jako "nieprofesjonalną". - To jest takie zacietrzewienie, to jest taka poza ideologiczna i to jest też brak profesjonalizmu. Bo dyplomację prowadzi się także z rywalami, a nawet z wrogami. Nie tylko z przyjaciółmi - zaznaczył. Jak dodał, trafienie na taką "czarną listę" może skutkować tym, że "ambasady takich krajów w Moskwie nie będą mogły zatrudniać Rosjan". - Nie to jest jakaś nadzwyczajna niedogodność. Tam na pewno są uczciwi pracownicy, ale na pewno też jest agentura. Stosunki dyplomatyczne (Polski z Rosją - red.) formalnie są, no ale kontaktów z Rosją nie ma. Z Rosją rozmawiają Niemcy, Amerykanie, Unia Europejska, Finowie, o Węgrach nawet nie wspominawszy. A Polska w ogóle z Rosją nie rozmawia, nawet w sprawach obopólnie korzystnych, czy nawet jednostronnie korzystnych dla Polski, np. jeśli chodzi o pomnik w Smoleńsku - podkreślił był były szef MSZ.