Kontrowersyjna platforma o zakazie aborcji. Autor się cieszy
Krytyka oznacza, że osiągnęliśmy nasz cel – mówi twórca kontrowersyjnych platform karnawałowych z Duesseldorfu, cytowany przez Deutsche Welle. Stworzył platformę, na której umieścił karykaturę Jarosława Kaczyńskiego z krzyżem w dłoni, który wbija w postać symbolizującą prawo do aborcji w Polsce.
Postać przypominająca szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego z drewnianym krzyżem wbija kołek w serce leżącej na plecach kobiety, na której ramieniu widnieje napis: "prawo do aborcji" – taka instalacja pojawiła się w połowie lutego na jednym z ośmiu wozów karnawałowych, które przejechały ulicami Duesseldorfu.
Platforma wywołała oburzenie wśród polskich dyplomatów. Wielu ludzi, nie tylko w Polsce, może poczuć się zranionych taką inscenizacją – wskazał konsul generalny w Kolonii, zwracając się bezpośrednio do organizatorów karnawałowego pochodu.
Konsul twierdzi, że chodzi głównie o wykorzystanie symbolu krzyża. "Cenimy szczególną tradycję i swobodę karnawałowych szaleństw oraz szanujemy szczególny charakter piątej pory roku nad Renem" – podkreślono w oświadczeniu, przekazanym DW. "Wiara katolicka, jej wartości i symbole mają jednak szczególną rolę w życiu wielu ludzi na całym świecie, szczególnie w niepewnych czasach, jakich wszyscy doświadczamy w trakcie pandemii. W wielu trudnych sytuacjach wiara i Kościół oferują ludziom oparcie w życiu. Można było i należało to mieć na względzie" - wskazano.
Autor platformy: "Ta platforma miała dotknąć i to dotknąć polski rząd"
Na protest zareagował twórca wozów karnawałowych, znany z prowokacji satyryk Jacques Tilly. W rozmowie z dziennikiem "Rheinische Post" podkreślił, że wiele kobiet w Polsce czuje się dyskryminowanych przez zakaz aborcji. Dodał, że zgłaszają się do niego "polskie grupy opozycyjne", które już wcześniej wykorzystywały na demonstracjach w Polsce karnawałowe platformy z Duesseldorfu i "chcą mieć także ten wóz".
W komentarzu dla stacji WDR Tilly oświadczył zaś, że kultura sporu zawsze jest ważna dla debaty demokratycznej. "Ta platforma miała dotknąć, i to dotknąć rząd oraz Trybunał Konstytucyjny. Jeśli się denerwują, jest to znak, że się udało" – oświadczył Tilly.
Kontrowersyjne platformy. "Donald Trump kręcący się nad ogniem"
Nie tylko karnawałowy wóz z polskim wątkiem wzbudził kontrowersje. Jak podała "Rheinische Post" w internetowym wydaniu, już w poniedziałek wieczorem Tilly zaczął odbierać e-maile i wiadomości z ostrą krytyką, a nawet groźbami pozwów. Wielu nie spodobała się platforma przedstawiająca byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, który nagi, nadziany na rożno, kręci się nad ogniem. Pewien ksiądz miał zaprotestować z kolei przeciwko platformie odnoszącej się do problemu pedofilii w Kościele katolickim, ukazującej kardynała z penisem zamiast mitry – informuje dziennik.
Według Tilly'ego działająca w regionie Nadrenii Północnej-Westfalii inicjatywa Wolna Rosja zwróciła się o wypożyczenie platformy, na której niewielka postać Aleksieja Nawalnego kopie prezydenta Putina w krocze.
Choć z powodu pandemii tegoroczny pochód karnawałowy w Duesseldorfie był jedynie symboliczny, to międzynarodowe reakcje są takie same, jak w poprzednich latach – skomentował dziennik "Rheinische Post".
Przeczytaj także: