Przełomowa zmiana w UE? Tusk miał przekonać Macrona za kulisami
W Unii Europejskiej wypracowano kompromis w sprawie zmian w umowie z Ukrainą o imporcie produktów rolnych. Było to możliwe dzięki wspólnemu stanowisku, jakie wypracowały Polska i Francja. Jak donosi RMF FM, do zmiany stanowiska Emmanuela Macrona miał przekonać Donald Tusk.
28.03.2024 | aktual.: 28.03.2024 10:15
Brukselska dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon zdradza kulisy europejskich negocjacji. Jak przypomina, sprawa zmian w umowie dotyczącej importu produktów rolnych z Ukrainy jeszcze na początku marca wydawała się przegrana. Propozycja KE zawierała jedynie ograniczenia ilościowe na ukraiński cukier, drób i jaja, które z trudem wynegocjował komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.
Nieoczekiwanie polskiej sprawie przysłużyły się obejmujące wiele europejskich krajów protesty rolników. Dopiero te wydarzenia uświadomiły członkom UE jak duża jest skala problemu.
Przełomowa poprawka Halickiego
Prawdziwym przełomem w sprawie okazało się przyjęcie 13 marca poprawki zaproponowanej przez europosła PO Andrzeja Halickiego. W poprawce była mowa o uwzględnieniu w wyliczeniach roku 2021, gdy import z Ukrainy był niski. Propozycja KE obejmowała jedynie średnią z ostatnich dwóch lat, gdy import był już wysoki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Halicki zaproponował również, żeby rozszerzyć listę produktów objętych ograniczeniami o miód i zboża.
Tusk przekonuje Macrona
Do osobistego zaangażowania się w sprawę przekonał Donalda Tuska minister rolnictwa Czesław Siekierski. Jak twierdzą źródła RMF FM w Brukseli, kluczowa była rozmowa premiera Tuska z prezydentem Francji podczas spotkania Trójkąta Weimarskiego 15 marca.
- Macron wówczas niewiele wiedział o umowie z Ukrainą i nie miał pojęcia o znaczeniu 2021 jako roku referencyjnego, który znacznie obniża poziom ukraińskiego importu- przekazał dziennikarce RMF FM rozmówca w Warszawie. - Szybko jednak zrozumiał, że także Francja może coś ugrać na poparciu Polski w tej grze - dodał.
Wspólny front
Po raz pierwszy Polska i Francja zgłosiły wspólnie sprzeciw 20 marca. Wtedy podczas nocnych rozmów eurodeputowani dopisali do ukraińskich produktów objętych ograniczeniami owies, kukurydzę, kaszę i miód. Nie udało się jednak uzyskać kompromisu ws. dopisania do listy pszenicy i uwzględniania w wyliczeniach roku 2021.
W piątek Tusk i Macron rozmawiali z unijnymi przywódcami, mimo sugestii Wołodymyra Zełenskiego, że ograniczenia te zmniejszą zdolność Ukrainy do obrony. Przeciwni zmianom w umowie wciąż byli Niemcy, Holandia i kraje Europy Północnej.
W poniedziałek belgijska prezydencja próbowała ponownie przeforsować dawne zapisy umowy. Tym razem po stronie Polski i Francji opowiedziały się również Włochy, Chorwacja, Słowenia i wszystkie kraje sąsiadujące z Ukrainą.
W rezultacie Belgowie sami przedstawili kompromisową propozycję. Uwzględniono niej wyliczenia od połowy roku 2021, co oznacza i tak spore ograniczenie ukraińskiego importu.
Źródło: RMF FM