Polska eurofobia, czy histeria w mediach?
W Polsce panuje panika w sprawie rozszerzenia Unii Europejskiej - tak czołowy duński dziennik Politiken komentuje rozbieżne wypowiedzi naszych polityków na temat daty wejścia Polski do Unii.
25.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
W komentarzu brukselskiego korespondenta dziennika czytamy, że w ostatniej fazie rozszerzenia Unii, kraje kandydujące zaczynają tracić cierpliwość i nerwy w wyścigu do unijnego członkostwa.
Opadły nam ręce, to nie mogło paść w gorszym momencie - powiedział cytowany przez gazetę anonimowy węgierski dyplomata w nawiązaniu do wypowiedzi ministra Saryusza-Wolskiego na temat roku 2004 jako terminu przyjęcia Polski do Unii.
Tenże dyplomata miał określić wypowiedź Saryusza-Wolskiego jako stwarzanie złej atmosfery przed unijnym szczytem w Goeteborgu, który ma wyznaczyć datę rozszerzenia. W mniemaniu Węgra, Polska działa w myśl zasady skoro jesteśmy nie najlepiej przygotowani do członkostwa i mamy nie dostać korzystnej daty, to lepiej, by w ogóle nikomu jej nie wyznaczono.
Cytując z kolei anonimowe polskie źródła rządowe Politiken pisze, że polskie władze są w panice. Polska, zdając sobie sprawę, że jest w tyle za Węgrami, Estonią czy Słowenią, kurczowo trzyma się daty 2003 jak deski ratunku, a niewyznaczenie takiej właśnie daty potraktuje jako wyraz braku woli politycznej ze strony Piętnastki - pisze duński dziennik. (ajg)