PolskaPolska czeka na tajne akta ws. Katynia

Polska czeka na tajne akta ws. Katynia

Rosja nie sprecyzowała, czy przekaże Polsce tajne akta śledztwa rosyjskiej prokuratury wojskowej w sprawie mordu katyńskiego. Instytut Pamięci Narodowej dostał już oficjalną odpowiedź Rosjan na swój wniosek z marca tego roku o pomoc prawną w sprawie zbrodni katyńskiej - w tym m.in. o przekazanie tych tajnych akt.

29.07.2005 | aktual.: 29.07.2005 14:33

Witold Kulesza, szef pionu śledczego IPN - który od listopada 2004 r. prowadzi własne śledztwo w sprawie Katynia - poinformował, że "wielce lakoniczna" odpowiedź strony rosyjskiej sprowadza się do informacji, że "zainteresowane osoby z Polski" mogą zapoznawać się w Moskwie z 67 tomami akt rosyjskiego śledztwa "w wygodnym dla siebie czasie".

W marcu ambasada Rosji w Warszawie informowała stronę polską, iż prokuratura wojskowa w Moskwie może jej udostępnić 67 tomów z ponad 100 tomów akt śledztw, ale bez możliwości sporządzenia uwierzytelnionych kopii; pozostałe akta nie zostaną udostępnione z powodu klauzuli tajności.

Bardzo możliwe, że teraz chodzi właśnie o te 67 tomów, które już wcześniej chciano nam udostępnić, ale nie wiemy, które dokładnie akta są wśród tych 67 tomów. Wiemy tylko tyle, ile jest w rosyjskim piśmie - powiedział Kulesza. Z odpowiedzi nie wynika, czy strona polska mogłaby uzyskać uwierzytelnione kopie dokumentów z tych 67 tomów.

Kulesza dodał, że odpowiedź Rosjan nie odnosi się w ogóle do zawartej we wniosku IPN prośby o udostępnienie postanowienia o umorzeniu rosyjskiego śledztwa z września 2004 r. Nie znamy zatem oficjalnie ani kwalifikacji prawnokarnej zbrodni katyńskiej przyjętej przez wojskową prokuraturę Rosji, ani szczegółowych przyczyn umorzenia śledztwa - oświadczył. Wniosek IPN zawierał też prośbę o poszukiwanie innych dowodów i świadków - także ona pozostała bez odpowiedzi.

Podczas rozmów w Moskwie w sierpniu 2004 r. delegacji IPN okazano ponad 160 tomów akt śledztwa oraz zadeklarowano udostępnienie wszystkich dla sporządzenia kopii. Stanowisko Rosji oznacza, że uzgodnienia z 2004 r. nie zostały dotrzymane - komentował w marcu Kulesza. We wrześniu 2004 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski po rozmowach w Moskwie z prezydentem Władimirem Putinem powiedział, że Putin zapewnił go, "iż te dokumenty, które mają klauzulę tajności, zostaną jej pozbawione".

65 lat temu władze ZSRR, w tym Stalin, wydały rozkaz zamordowania 22 tys. polskich oficerów i cywilów wziętych do niewoli po napaści ZSRR na Polskę 17 września 1939 r. Wśród nich 15 tys. stanowili więźniowie obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. NKWD rozstrzeliwało ich wiosną 1940 r. w Katyniu, Charkowie i w Kalininie (dziś - Twer). Nadal poszukiwane są mogiły ok. 7 tys. osób.

Rosyjskie śledztwo prokuratury wojskowej w tej sprawie trwało 14 lat. Umorzono je 21 września 2004 r. Nikomu nie postawiono zarzutów. W przeciwieństwie do Polski, Rosja nie uznaje mordu katyńskiego za nieprzedawniającą się zbrodnię ludobójstwa, tylko za serię zwykłych zabójstw, których karalność już się przedawniła.

Polskie śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej IPN wszczął 30 listopada 2004 r. - po złożeniu zawiadomienia przez Komitet Katyński. Podstawowy cel tego śledztwa to ustalenie wszystkich sprawców zbrodni - od wydających rozkaz przez przekazujących go, aż do wykonawców. Według IPN, liczba wszystkich sprawców może dojść do 2 tys. Rosja w swoim śledztwie uznała, że wykonawcy rozkazów, nawet zbrodniczych, nie ponoszą odpowiedzialności - to jedna z różnic między Polską a Rosją w podejściu do sprawy.

Przez wiele lat w ZSRR i PRL podawano, że mordu dokonali hitlerowcy. Dopiero w 1990 r. ówczesny przywódca ZSRR Michaił Gorbaczow przyznał, że zbrodni na Polakach dokonało NKWD.

W 2000 r. otwarto trzy cmentarze wojskowe upamiętniające ofiary zbrodni - w Katyniu, Charkowie i Miednoje pod Twerem.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)