Polska broń zatrzymuje "męczenników" Putina. Drony-kamikadze nie mają szans
W ostatnich atakach na ukraińskie miasta Rosja użyła niszczycielskich dronów-kamikadze - "bezzałogowych bomb". Z pomocą przy ich zestrzeleniu przychodzą polskie Pioruny, których skuteczność potwierdzili już Ukraińcy.
Drony-kamikadze w walce z Ukrainą. Iran zaprzecza
Ukraina informuje w ostatnich tygodniach o fali rosyjskich ataków z użyciem dronów Shahed-136 produkcji irańskiej. Rzecznik armii przekazał, że właśnie z powodu dronów zostaną wydłużone alarmy powietrzne.
Rosjanie użyli bezzałogowców do ataku w Mikołajewie na południu Ukrainy, w Odessie i Kijowie. Shaded-136 to bojowy dron-kamikadze. Jego maksymalny zasięg wynosi 2,5 tys. kilometrów. Rosjanie korzystają z irańskich dronów głównie w obwodach charkowskim, dniepropietrowskim, odeskim i mikołajowskim. W ostatnich dniach używają ich także do ataku na Kijów.
Wcześniej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potępił Iran za dostarczanie Shaded-136 armii Putina. Irańskie władze po raz kolejny zaprzeczyły, by przekazały je Rosji. - Publikowane informacje, jakoby Iran przekazywał Rosji drony, są upolitycznione i krążą wśród zachodnich źródeł. Nie dostarczyliśmy broni żadnemu z krajów będących stronami konfliktu - oświadczył rzecznik irańskiego MSZ Naser Kanaani na cotygodniowej konferencji prasowej.
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell zapowiedział, że Unia Europejska będzie szukać konkretnych dowodów na udział Iranu w wojnie w Ukrainie po stronie Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duński minister spraw zagranicznych Jeppe Kofod powiedział z kolei, że UE powinna zdecydowanie zareagować na nowe ataki z powietrza na Kijów. - To, co widzimy teraz - irańskie drony są najwyraźniej używane do atakowania centrum Kijowa - to okrucieństwo - zaznaczył.
Co musi zrobić Ukraina? Pułkownik wyjaśnia
Jak mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Maciej Matysiak, pułkownik rezerwy, ekspert fundacji Stratpoints, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, drony z Iranu są "bezzałogowymi bombami".
- Nie mają bardzo dużej prędkości i można zestrzeliwać je wszelkimi środkami - zarówno bronią lufową, zestawami artyleryjskimi i ręcznymi zestawami przeciwlotniczymi. Ukraina posiada szeroki asortyment tych środków - ocenia pułkownik.
Pułkownik podkreśla, że Rosja dronami atakuje aglomeracje miejskie i infrastrukturę krytyczną. - Tych zestawów (obrony przeciwlotniczej - red.) nie ma zbyt wiele rozmieszczonych. W miastach są umieszczone zestawy przeciwlotnicze rakietowe, które niestety posiadają rakiety o dość dużej wartości. Koszty są więc w tym przypadku na korzyść Rosjan - mówi.
Płk. Matysiak dodaje, że "Ukraina musi albo przemieścić zestawy do miast, albo prosić o zestawy i broń przeciwlotniczą, którą będzie mogła rozmieścić na terenie całej Ukrainy w tzw. sposób obiektowy", ochraniając konkretne miejsca, w tym właśnie obiekty infrastruktury krytycznej.
- Do zestrzeliwania dronów wystarczałyby wielkokalibrowe zestawy strzeleckie, latające na niższych pułapach. Ukraina potrzebuje tańszych w rażeniu środków obrony przeciwlotniczej, by nie zużywać drogich zestawów, które posiada do niszczenia tanich dronów - zaznacza.
Polskie "pioruny" pomocne w Ukrainie
Płk. Matysiak podkreśla, jak ważne w zestrzeliwaniu irańskich dronów są Pioruny produkowane przez polskie zakłady MESKO S.A. Mają one już na koncie parę udokumentowanych zestrzeleń obejmujących m.in. samoloty szturmowe Su-25, drony Orłan-10 lub śmigłowce Ka-52 Aligator.
Szef ukraińskiej fundacji "Wróć Żywy" Taras Chmut na konferencji podczas MSPO stwierdził, że polskie Pioruny sprawują się znacznie lepiej od dostarczonych z USA zestawów FIM-92 Stinger.
Głowica naprowadzająca Pioruna wykorzystuje kombinacje sensora IR (podczerwieni) trzeciej generacji wspartego sensorem UV (ultrafioletu) w celu rozróżniania flar. Piorun może zwalczać cele oddalone maksymalnie o 6,5 km będące na pułapie do 4 km, a ich niszczenie następuje za pomocą głowicy odłamkowo-burzącej z zapalnikiem zbliżeniowym.
Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski