Polscy studenci na Wyspach nie dostaną dyplomów?
Setki studentów Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Wielkiej Brytanii mogą pozostać bez dyplomów, gdyż uczelnia nie posiada zezwolenia ministerstwa na prowadzenie zagranicznych filii. Sprawę bada prokuratura i Centralne Biuro Śledcze.
15.06.2009 | aktual.: 15.06.2009 15:44
Łódzka uczelnia oficjalnie prowadzi na Wyspach Brytyjskich jedynie punkty informacyjne. Nieoficjalnie odbywają się regularne wykłady i egzaminy, a na zajęcia od 2007 roku uczęszcza ponad 600 polskich studentów. To niezgodne z prawem, gdyż Akademia – dawniej Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna - nie uzyskała zezwolenia Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego i Nauki na prowadzenie zagranicznych filii. Studenci w konsekwencji mogą nie dostać dyplomów ukończenia studiów.
- Wykładowcy kazali nam podpisywać oświadczenia, że wszystkie egzaminy zdawaliśmy w Łodzi. Odmówiliśmy, bo to nieprawda – mówi w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" Justyna Zalewska, studentka z Edynburga. - Płaciłam ciężkie pieniądze (180 funtów miesięcznie – red.) za możliwość studiowania za granicą, a teraz czuję się oszukana – dodaje. Studentka zrezygnowała z nauki na polskiej uczelni i będzie domagać się zwrotu czesnego.
Patrycja z Londynu na wykłady w dzielnicy Angel uczęszcza co dwa tygodnie. Osobiście pytała wykładowców, czy dwa lata nauki nie poszły na marne. - Powiedzieli tylko, że nie musimy się obawiać, bo szkoła ma dobrych prawników i jakoś z tego wybrnie.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego umieściło na swojej stronie internetowej komunikat, w którym zastrzega, że zajęcia prowadzone w Londynie nie są studiami wyższymi.
- Uczelnia nie posiada zezwolenia na prowadzenie studiów w zagranicznych filiach - potwierdza Bartosz Loba z ministerstwa. - Dostajemy sygnały o prowadzeniu zajęć poza siedzibą i sprawą zajmujemy się we współpracy z innymi organami państwa.
Jak ustaliliśmy, innymi organami są prokuratura i Centralne Biuro Śledcze. - Prowadzimy śledztwo i czekamy na wyniki kontroli, którą przeprowadzała Najwyższa Izba Kontroli – potwierdza Grzegorz Kulon, zastępca prokuratora rejonowego w Pruszczu Gdańskim, który nadzoruje wydział do zwalczania zorganizowanej przestępczości ekonomicznej w Centralnym Biurze Śledczym.
Jak na fakt o śledztwie zareagowała Akademia? Usunięto strony internetowe zagranicznych oddziałów uczelni w Londynie, Manchesterze, Edynburgu, Dublinie i Paryżu. Gdy dziennikarze "Dziennika Łódzkiego" podali się za studentów i usłyszeli w dziekanacie, że zajęcia i egzaminy w zagranicznych filiach wciąż się odbywają.
O komentarz poprosiliśmy rzeczniczkę uczelni Aleksandrę Mysiakowską. - W Londynie prowadzimy Punkt Informacyjno-Rekrutacyjny oraz współpracujemy z brytyjską spółką The College of Arts and Technology. Zadaniem punktu jest promocja oferty Uczelni a także rekrutacja na studia niestacjonarne – napisała w oświadczeniu nadesłanym do naszej redakcji. - Oznacza to, że rekrutowane tam osoby są studentami Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi, otrzymują indeks łódzkiej Uczelni, a po zakończeniu studiów - dyplom, który jest pełnoprawnym dokumentem potwierdzającym zdobyte wykształcenie. Na miejscu nie prowadzimy zajęć, ale studenci, aby lepiej przygotować się do egzaminów, biorą udział w kursach prowadzonych przez The College of Arts and Technology – wyjaśnia Mysiakowska.
Do sprawy wrócimy.
Tomasz Ziemba