Przyszłość mediów i ich rola w budowaniu społeczeństwa informacyjnego - to główny temat dwudniowej konferencji "Telewizja Jutra - przyszłość polskich mediów elektronicznych w Polsce", zorganizowanej z inicjatywy Christophera R. Hill`a, ambasadora Stanów Zjednoczonych oraz Juliusza Brauna, przewodniczącego KRRiTV.
Żyjemy w czasach rewolucji, która z ery industrialnej przenosi nas wszystkich do nowego etapu rozwoju cywilizacji - społeczeństwa informacyjnego, w którym podstawą sprawnego funkcjonowania jest informacja - powiedział Christopher R. Hill. Zmiany te nie są specyfiką jednego kraju czy regionu. Następują w skali globalnej. Kraje, które to dostrzegą i wkroczą do społeczeństwa informacyjnego, uzyskają największe korzyści. One ustalą porządek rzeczy dla wszystkich, którzy pójdą w ich ślady - powiedział dr Karol Jakubowicz, doradca przewodniczącego KRRiTV.
Żyjemy w świecie zglobalizowanym, który charakteryzuje ostra konkurencja. W największym stopniu dotyka ona przemysł medialny - twierdzi prof. Harry Harris z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Charakterystycznym zjawiskiem jest postępująca w skali światowej konwergencją technik telekomunikacyjnych, informatycznych i mass mediów, czego przykładem może być choćby niedawna fuzja AOL z Time Warner. Można oceniać, czy jest to korzystne, czy nie, ale na pewno nie można już zahamować tego procesu - stwierdził prof. Hariss. Dodał, że warunkiem przetrwania w nowych warunkach, jest zrozumienie zachodzących zmian i dostosowanie się do nich.
Od tego w jaki sposób podejdzie Polska do tej kwestii, będzie zależała jej pozycja w nadchodzących dziesięcioleciach. Zdaniem dr Jakubowicza, brak aktywnego udziału w tych procesach byłby równoznaczny z zepchnięciem naszego kraju na marginalną pozycje w świecie i to zarówno pod względem gospodarczym, jak i społecznym.
Niezbędnym warunkiem sukcesu są odpowiednie uregulowania prawne i organizacyjne. Jaką rolę w tym procesie powinien odegrać rząd? Zdaniem prof. Harrisa, _ musi on być promotorem rozwoju nowej technologii, ale nie powinien bezpośrednio ingerować. Media muszą postawić na samoregulację._
Jak będzie wyglądać przyszłość polskiej telewizji? O to jestem spokojny - powiedział Christopher R. Hill. Polskie media przeszły długą drogę od zniesienia cenzury, poprzez tworzenie podstaw prawnych po ukształtowanie się rynku audiowizualnego, w którym na równych prawach funkcjonują zarówno prywatni, jak i publiczni nadawcy. Kilka lat temu reklama telewizyjna raczkowała, dziś widoczna jest specjalizacja w reklamie bezalkoholowych produktów alkoholowych. To dowód na to, że dostosowanie do światowych wymogów jest w Polsce możliwe - zakończył Hill.
Dosyć nieoczekiwanym efektem rozwoju telwizji jest spadek społecznego zaintersowania tym sposobem przekazu. Do takiego wniosku doszedł prof. Mark J. Palchik z Uniwersytetu Stanowego w Pensylwanii, podczas popołudniowej części konferencji.
W latach 60. i 70. ubiegłego wieku - mówił Palchik - gdy dostępne były zaledwie trzy kanały telewizyjne, ludzie układali plan swojego dnia według programu. Każdy wiedział co poprzedniego wieczora działo się na ekranie. Obecnie zjawisko to zanika, ponieważ - zdaniem profesora - oferta programowa jest zbyt duża, by przeciętny widz mógł się w całości z nią zapoznać i wybrać coś dla siebie.
Zmiejsza się liczba "wiernych widzów", rośnie natomiast liczba osób, które oglądają telewizję raczej przypadkowo. Maleje zatem wpływ mediów na społeczeństwo.
W latach 60. i 70 Walter Cronkite (prowadzący Evening News w telewziji CBS od roku 1962 do 1981) _ był bardziej wpływowy niż prezydent. Z jego zdaniem musiał się liczyć Biały Dom. Jego opinia była opinią wyborców. Obecnie nie ma już Cronkitów_ - zakończył Palchik. (mon, ajg)