Polowanie na Kadafiego? "Można go zabić zgodnie z prawem"
Operacja militarna przeciwko reżimowi Muammara Kadafiego jest zgodna z prawem - powiedział w Izbie Gmin premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Dodał, że koalicja uczestnicząca w działaniach zbrojnych powinna być jak najszersza. Zdaniem szefa rządu atak lotniczy koalicji zapobiegł "krwawej łaźni". Doradca prawny rządu brytyjskiego, na którego powołuje się BBC, ocenił że w świetle rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1973 zgodne z prawem jest zabicie Kadafiego.
21.03.2011 | aktual.: 21.03.2011 21:26
"Libijczycy powinni sami sobie wybrać przyszłość"
- Amerykańska, francuska i brytyjska akcja wojskowa jest konieczna, zgodna z prawem i słuszna - zaznaczył Cameron. Premier Wielkiej Brytanii wskazał na potrzebę udziału w operacji państw arabskich. Wcześniej na liście państw popierających działania w Libii wymienił m.in. Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabię Saudyjską.
Mówiąc o stosunku Londynu do wewnętrznej sytuacji w Libii Cameron powiedział, że "Libijczycy powinni sami sobie wybrać przyszłość".
Kadafi pozostanie u władzy?
Również amerykański Departament Stanu określił cel interwencji w Libii jako odsunięcie od władzy libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego. Amerykanie stwierdzają jednak, że chcieliby, aby odbyło się to na drodze pokojowej. - Usiłujemy przekonać pułkownika Kadafiego i jego reżim, jego bliskich, że powinni oddać władzę. To jest naszym ostatecznym celem - oświadczył rzecznik amerykańskiej dyplomacji Mark Toner.
Przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów USA admirał Mike Mullen nie wykluczył w niedzielę w wypowiedziach dla mediów, że Kadafi pozostanie u władzy po zakończeniu sojuszniczej operacji.
Z kolei szef Afrykańskiego Dowództwa wojsk USA, generał Carter Ham podkreślał w poniedziałek, że misja sił amerykańskich nie polega na wspieraniu opozycji w Libii.
"Musi odejść" i "chronimy cywilów" - "w tym nie ma sprzeczności"
O sprawie przyszłości libijskiego przywódcy mówił także prezydent USA Barack Obama. Jego zdaniem nie ma sprzeczności między określeniem celu interwencji wojskowej w Libii jako ograniczonego do ochrony ludności cywilnej, a deklaracjami, że Muammar "Kadafi musi odejść".
Prezydent pośrednio odpowiadał na krytykę swego rządu, że cele operacji w Libii są niejasne i nie wiadomo czy chodzi o obalenie Kadafiego, czy tylko o obronę cywilów przed masakrą. Obama zasugerował, że USA nadal dążą do usunięcia libijskiego dyktatora, chociaż niekoniecznie w drodze obecnej operacji militarnej.
- Jest bardzo łatwo pogodzić naszą akcję wojskową z deklarowaną polityką. Akcję wojskową podjęto w celu wsparcia międzynarodowego mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ, który skupia się na zagrożeniu humanitarnym, które pułkownik Kadafi stwarza dla swego narodu. Powiedział on, że nie będzie litości dla mieszkańców Bengazi - powiedział prezydent USA.
- Oświadczyłem również - kontynuował Obama - że Kadafi musi odejść. Mamy cały szeroki wachlarz narzędzi, poza wysiłkami wojskowymi, aby poprzeć ten kurs polityki.
Kadafiego można zabić zgodnie z prawem?
BBC poinformowała, powołując się na opinię doradcy prawnego rządu, że zabicie w wyniku operacji wojskowej koalicji Muammara Kadafiego byłoby zgodne z prawem w świetle rezolucji Rady Bezpieczeństwa nr 1973. Rezolucja mówi bowiem o "koniecznych środkach dla ochrony ludności cywilnej".
Równocześnie brytyjski minister obrony Liam Fox i szef dyplomacji tego kraju William Hague podkreślają, że Kadafi nie jest obecnie celem nalotów, choć nie wykluczają, że może się nim stać.
W ocenie ekspertów los dyktatora to bardzo drażliwa kwestia, ponieważ kraje arabskie poparły akcję militarną przeciwko Libii z powodów humanitarnych, a nie dlatego, że chcą obalenia reżimu Kadafiego.