ŚwiatPolityka zagraniczna Baracka Obamy rozczarowuje sojuszników - ocenia publicysta "Washington Post"

Polityka zagraniczna Baracka Obamy rozczarowuje sojuszników - ocenia publicysta "Washington Post"

Polityka zagraniczna prowadzona przez Biały Dom powoduje coraz większe rozczarowanie wśród sojuszników USA - uważa publicysta "Washington Post" Charles Krauthammer. Według niego dyplomatyczna niemoc USA jest bardzo widoczna w przypadku Ukrainy, Iranu i Chin.

Polityka zagraniczna Baracka Obamy rozczarowuje sojuszników - ocenia publicysta "Washington Post"
Źródło zdjęć: © AFP | Jewel Samad

Fiasko negocjacji pomiędzy UE a Ukrainą zostało odczytane na świecie jako zwycięstwo Rosji i prezydenta Władimira Putina. Moskwa, aby dopiąć celu i nie dopuścić Kijowa do zachodniej strefy wpływu, posunęła się do szantażu i wymusiła na władzach Ukrainy wycofanie się z podpisania umowy stowarzyszeniowej - przypomina publicysta "WP".

Według Krauthammera USA miały obowiązek zareagować na te wydarzenia. Jednak w imię ocieplania stosunków z Moskwą i kontynuowania polityki tzw. resetu Waszyngton postanowił się nie angażować i pozostawił demokratyczną opozycję na Ukrainie bez odpowiedniego wsparcia. "WP" przypomina, że podobnie sytuacja wyglądała w przypadku pierwszego projektu tarczy antyrakietowej (jej elementy miały znajdować się na terenie Polski i Czech - przyp.), który został wstrzymany po protestach władz w Moskwie.

Publicysta "WP" krytykuje także Obamę za jego postawę wobec Iranu i programu nuklearnego tego kraju. Według Krauthammera Biały Dom postąpił naiwnie i wbrew interesom swoich regionalnych sojuszników, pozwalając Iranowi kontynuować program nuklearny, który stanowi zagrożenie m.in. dla Izraela. Zdaniem publicysty wygląda na to, że jedynym celem porozumienia z Iranem było powstrzymanie władz Izraela przed atakiem na irańskie obiekty nuklearne. Takie działanie osłabiło zaufanie Izraela i niektórych państw arabskich wobec USA - czytamy w artykule.

Słabość amerykańskiej dyplomacji pokazał również konflikt dotyczący Morza Wschodniochińskiego. Amerykanie i w tym przypadku ulegli twardej polityce i strategii faktów dokonanych. Pozwolono Chinom na znaczące powiększenie swej przestrzeni powietrznej kosztem najbliższych regionalnych sojuszników USA - Japonii i Korei Płd.

Według publicysty "WP" USA nie mogą sobie pozwolić na prowadzenie ciągłej polityki ustępstw. Dotychczasowi sojusznicy potrzebują stabilnego partnera, który będzie ich wspierał i gwarantował bezpieczeństwo. Natomiast działania administracji Obamy podkopują zaufanie i pokazują, że na Waszyngtonie nie można polegać, ponieważ Biały Dom nie potrafi reagować na twardą postawę swoich adwersarzy.

W sytuacjach kryzysowych Barack Obama i jego administracja muszą mieć wolę do wyznaczenia wyraźnej granicy, której przekroczenie pociągnie za sobą zdecydowaną reakcję. Takiej polityki oczekują sojusznicy - podsumowuje Charles Krauthammer.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)