Polityka przeciwna relokacji imigrantów. Girzyński: Polska może być liderem tego sprzeciwu
- Teraz, kiedy zabrakło Wielkiej Brytanii, można wokół Polski stworzyć sojusz państw, zwłaszcza Europy Środkowo-Wschodniej, które też bardzo stanowczo sprzeciwiają się temu, żeby relokować imigrantów przymusowo – podkreślił dr Zbigniew Girzyński (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu).
W piątek w #dzieńdobryWP Girzyński zaznaczył, że Polska, prowadząc stanowczą politykę sprzeciwiającą się przyjmowaniu narzuconej liczby uchodźców, może zyskać podwójnie – w obszarach wewnętrznym i zewnętrznym. – Jest szansa na to, żeby w pewien sposób uczynić z Polski lidera tego typu sprzeciwu – stwierdził.
Przypomnijmy, że Unia Europejska wymaga od państw członkowskich przyjęcia określonej liczby imigrantów w ramach unijnego programu relokacji.
Głos w sprawie zabrał także poseł Platformy Obywatelskiej Paweł Zalewski. Jego zdaniem UE nie radzi sobie z problemem imigracji. - W tym momencie nie będzie w stanie sobie poradzić, jeżeli komuś przychodzą do głowy pomysły o przymusowej relokacji. To jest niemożliwe. To nie jest realistyczne. Na to nie ma żadnej zgody – powiedział.
Zwrócił również uwagę, że wspólna polityka migracyjna nie istnieje. - Komisja Europejska w tej sprawie nic nie może – zaznaczył. Przyznał jednocześnie, ze problem jest i musi zostać rozwiązany.
- Uważam, że drogę przecierają Szwedzi. Do Szwecji przyjechało w ciągu ostatnich dwóch lat 160 tysięcy imigrantów. Szwedzi podjęli decyzję o wydaleniu 60 tys. takich najbardziej wątpliwych do Kosowa, Afganistanu, Pakistanu, także do Iranu. Jestem przekonany, że to jest ten kierunek – tłumaczył polityk PO.
Jak Polska radzi sobie z tym problemem? Zdaniem Zalewskiego nie rozwiąże go zachowanie polskiej premier – jej wypowiedzi i „grożenie palcem”. Przypomnijmy, że Beata Szydło zapewniała, że nie podpisze Deklaracji Rzymskiej, jeśli nie będzie zgadzała się z jej treścią.
Jak mówił Zalewski, zachowanie premier jest wtórne. - Pierwotne jest zniszczenie niezawisłości sędziowskiej, Trybunału Konstytucyjnego. To jest istota problemu – zaznaczył.
Dodał, że problem obecności Polski w Unii może zostać rozwiązany przez zewnętrzną politykę Prawa i Sprawiedliwości. - Natomiast dzisiaj Polska nie prowadzi polityki europejskiej ani zagranicznej. Prowadzi politykę wewnętrzną. Polska tworzy instrumenty, instytucje, reguły prawa, które są całkowicie sprzeczne z Unią Europejską – podkreślił Zalewski.
Powiedział, że najbliższy szyt UE ma w sposób symboliczny pokazać jedność Unii, kiedy odchodzi z niej Wielka Brytania. - Mamy zderzyć te solidność i jedność Unii z Brexitem, pokazać, że Brexit to jest wypadek przy pracy, ale potem już razem idziemy przez następne 50 lat do przodu - zaznaczył. Jego zdaniem Szydło "wyłamuje się z frontu budowania jedności Unii Europejskiej", a to, co premier mówi, według Zalewskiego jest sygnałem politycznym. Zwrócił uwagę, że Wielka Brytania była "hamulcowym Unii Europejskiej". - Dzisiaj, kiedy Wielka Brytania jest w procesie opuszczania UE, to Polska przejmuje tę brytyjską do tej pory politykę.
Do tych słów odniósł się Girzyński. - To może być paradoksalnie dosyć zmyślna gra historyczna - stwierdził. Powiedział, że ocena roli Wielkiej Brytanii zależy od tego, jak patrzymy na UE. Jeśli idealistycznie - Unia nie ma problemów - to każdy jest hamulcowym, który przeszkadza w czymś dobrym. Jeżeli natomiast będziemy widzieć Unię z problemami, to jak tłumaczył Girzyński, ten, kto jest głównym opozycjonistą, zaczyna mieć ogromną siłę.
- Brytyjczycy zwolnili pewne miejsce. Tego miejsca nie są w stanie zająć mniejsze kraje. Musi to być większy kraj. Spośród dużych krajów należących do Unii Europejskiej tylko Polska być może wpadła na pomysł, że skoro zabraknie Brytyjczyków, to my możemy się stać pewnym liderem takiej sanacji Unii Europejskiej – mówił. - Widzę jednak zbyt małą aktywność aparatu dyplomatycznego, żeby obudować Polskę sojuszem krajów - dodał.