Polityk PiS ostrzega prezydenta. "To skarlenie dziejowej misji, jaką powierzyła Ci Opatrzność"
Wśród wyborców i polityków PiS nie milkną echa decyzji prezydenta o zawetowaniu dwóch ustaw dotyczących sądownictwa. Wielu zastanawia się, jak dalej będą wyglądały relacje Andrzeja Dudy i partii Jarosława Kaczyńskiego. List otwarty z przestrogami i radami na przyszłość przesłał prezydentowi m.in. Bogdan Pęk. "Odpowiedzialność spadnie na Ciebie!" - napisał były poseł, europarlamentarzysta i senator PiS.
09.08.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
List, opublikowany przez portal niezależna.pl, Bogdan Pęk rozpoczyna od przypomnienia, że należał do wyborców Andrzeja Dudy i ma świadomość, że bez prezydenta "nie byłoby historycznego sukcesu w wyborach parlamentarnych i Rządu Prawicy" (we wszystkich cytatach pisownia oryginalna - przyp. red.).
"Lecz parafrazując słowa poety, wypowiedziane w obliczu śmiertelnego zagrożenia Polski we wrześniu 1939 roku mówię Ci wprost: Choć są w Ojczyźnie rachunki krzywd, to dobro Narodu musi je przekreślić! Spośród wszystkich reform koniecznych do uzdrowienia Polski ABSOLUTNIE KLUCZOWE ZNACZENIE ma reforma wymiaru sprawiedliwości! Na szali politycznej ta kwestia waży więcej niż wszystkie pozostałe łącznie i jest warunkiem absolutnie niezbędnym dla powodzenia naprawy Rzeczpospolitej! Dlatego proszę Cię usilnie, przygotuj SKUTECZNE PROJEKTY zawetowanych ustaw" - apeluje były senator PiS.
"Nie będzie Ci wybaczone"
Ostrzega też prezydenta, aby nie dał się zmanipulować "niespełnionym osobnikom i przedstawicielom korporacji prawniczych, a zwłaszcza czynnikom zewnętrznym". "Pełna zgoda, zawetowane projekty nie były pozbawione wad, ale Twoja deklaracja o ustanowieniu progu 3/5 głosów w Sejmie przy wyborze KRS to praktycznie uniemożliwienie wyboru i ZABLOKOWANIE reformy, za co pełna odpowiedzialność spadnie na Ciebie!" - czytamy w liście.
Bogdan Pęk przestrza również prezydenta przed "drastycznym ograniczeniem reformy".
"Tacy ludzie jak ja, staną się twymi ideowymi przeciwnikami i zamiast zapisać się w historii jako Wielki Reformator stracisz szansę na drugą kadencję. Alternatywa w postaci założenia partii prezydenckiej to pomysł na skarlenie dziejowej misji, jaką powierzyła Ci Opatrzność, a podpowiedzi niektórych doradców w rodzaju: PiS i tak nie będzie miał innego wyjścia - możesz włożyć między bajki. Choć będzie to oznaczać znaczne zmniejszenie szans wyborczych, "zabicie" tej reformy nie będzie Ci wybaczone" - zapowiada polityk partii Kaczyńskiego.
"Protesty sierot po PRL i oderwanych od koryta"
Zaznacza jednocześnie, że prezydent nie powinien wierzyć, że "już przekroczył Rubikon w kierownictwie PiS, wetując ustawy".
"Jeżeli Twoje projekty umożliwią przeprowadzenie reformy, znakomita większość Narodu będzie Cię nadal popierać, a ewentualne działania antyprezydenckie w PiS i na prawicy muszą być uznane za samobójcze i niegodne patriotów" - pisze Pęk, zastrzegając, że "to nie jest zwyczajny czas", a swoje słowa głęboko przemyślał.
"To Totalna opozycja zachowuje się jak rasowa targowica, wzywając na pomoc zagranicę i nawołując do obalenia rządu w imię obcych i własnych interesów. Dla nich każde ustępstwo to oznaka słabości i zachęta do radykalizacji działań. Przedstawiane jako spontaniczne i masowe protesty są finansowane przez wrogów Polski i w rzeczywistości mają miejsce w kilku wielkomiejskich bastionach, sierot po PRL i oderwanych od koryta właścicieli III RP" - oskarża Pęk i na zakończenie apeluje do Andrzeja Dudy o to, aby "staną po stronie sprawiedliwości".
Polityczna wędrówka Pęka
Bogdan Pęk należy do PiS od 2010 roku, ale z ramienia tego ugrupowania startował (bez powodzenia) już w wyborach Parlamentu Europejskiego w okręgu małopolsko-świętokrzyskim. Wcześniej należał do PSL, gdzie był m.in. wiceprezesem zarządu krajowego i posłem tej partii II, III i IV kadencji. Po odjeściu od ludowców został wiceprezesem Ligii Polskich Rodzin.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2004 roku zdobył mandat deputowanego. Od 2008 do 2009 był wiceprezesem partii Naprzód Polsko. W listopadzie 2010 roku przystąpił do Prawa i Sprawiedliwości. W wyborach samorządowych w tym samym roku został kandydatem z ramienia tej partii do sejmiku małopolskiego.
Sześć lat temu został wybrany z ramienia PiS do Senatu w okręgu podkrakowskim. Bez powodzenia kandydował w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku. Nie wystartował w ostatnich wyborach parlamentarnych, ale w sierpniu 2016 roku został członkiem rady nadzorczej Banku Pocztowego.