Polityk mówi o lobbingu. Chodzi o nowe przepisy ws. lekarzy
Polityk Porozumienia prof. Wojciech Maksymowicz alarmuje o lobbingu w przypadku nowelą dotyczącą zapewnienia w okresie epidemii wystarczającej liczby kadr medycznych, która była dwukrotnie głosowana w Sejmie.
Prof. Wojciech Maksymowicz udzielił wywiadu portalowi Interia.pl. Poseł Porozumienia był pytany o niedawną sytuację, do której doszło w Sejmie. Pracowano nad nowelizacją ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia w okresie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii kadr medycznych.
Doszło do pomyłki polityków Prawa i Sprawiedliwości, co uchwyciły sejmowe mikrofony podczas rozmowy pomiędzy wicepremierem Piotrem Glińskim a marszałek Sejmu Elżbietą Witek.
Głosowanie powtórzono, przeciw byli m.in. posłowie Porozumienia. Wśród nich znalazł się prof. Wojciech Maksymowicz. Pytany o powody odrębności w nocnym głosowaniu, prof. Maksymowicz oświadczył, że "chodzi o bezrefleksyjny sposób wzbogacenia kadr".
- To nie jest najlepszy pomysł, żeby lekarze ze Wschodu, bez weryfikacji ich umiejętności oraz znajomości języka, tworzyli kadry medyczne w Polsce - dodał. Według polityka ostatnia wersja przepisów usuwa wszelkie możliwości rzetelnej weryfikacji zagranicznych medyków.
- Praktycznie każdy, bez poświadczenia o faktycznym zakończeniu studiów, może zostać lekarzem w Polsce. A niestety mamy do czynienia z kadrą pochodzącą z krajów, w których wciąż mocno występuje korupcja. Także na uczelniach. Ci, co omijali łatwy egzamin, nie wiedzieli prostych rzeczy. Na pewno nie byłyby one problemem dla naszych licealistów - tłumaczył poseł Porozumienia.
Co z głosowaniem ws. funduszu odbudowy? Cezary Tomczyk jednoznacznie
Nowe przepisy ws. medyków. Prof. Maksymowicz tłumaczy
Wojciech Maksymowicz podkreślił dodatkowo, że w ustawie znalazły się zapisy wskazujące na to, że zostaną podpisane umowy z agencjami pracy tymczasowej. Według niego ma się to odbywać z pominięciem procedury postępowania przetargowego.
- Słowem: prywatne agencje pośrednictwa pracy będą sprowadzać lekarzy. Dały pewnie sygnał, że nie mają chętnych, którzy potrafią mówić po polsku. Do tego problemy z dyplomami. Widzę to jako lobbing agencji i dyrektorów szpitali granicznych - ocenił poseł Porozumienia.
Wojciech Maksymowicz potwierdził również, że za przyjętymi rozwiązaniami optował były już wiceminister zdrowia, Janusz Cieszyński.
- Janusz Cieszyński był sprawozdawcą na poziomie rządowym, bardzo promował nowelizację. Wiem, że jako wiceprezydent Chełma jest mocno zainteresowany sprawą. Nie znam szczegółów, dla mnie to dziwne - powiedział polityk.
W piątek wieczorem pojawiło się oświadczenie prof. Maksymowicza. "Pan Janusz Cieszyński nie pełnił roli sprawozdawcy, tylko reprezentował stanowisko Ministerstwa Zdrowia na posiedzeniu Stałego Komitetu Rady Ministrów. Oświadczam też, iż nie posiadam informacji, aby Pan Janusz Cieszyński jako wiceprezydent Chełma był zainteresowany sprawą zmiany ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty w zakresie omawianym w artykule. Przepraszam Pana Janusza Cieszyńskiego za podanie odmiennej informacji" - napisał prof. Maksymowicz cytowany przez portal Interia.pl.
Sejm. Zamieszanie ws. ustawy o medykach
Warto zaznaczyć, że po tym, jak posłowie PiS złożyli wniosek o reasumpcję, głosowanie powtórzono. Wówczas odrzucono senackie stanowisko o odrzucenie noweli. Za zagłosowało 234 posłów, gdy wymagana większość bezwzględna wynosiła 228.
Nowelizacja dotyczy zapewnienia w okresie epidemii wystarczającej liczby kadr medycznych. Ma ona na celu umożliwienie, na uproszczonych zasadach, pracy w Polsce personelowi medycznemu pochodzącemu z tzw. państw trzecich, czyli spoza terytorium Unii Europejskiej.
Nowela upraszcza zasady powrotu do zawodu medycznego osób mających przerwę w wykonywaniu danego zawodu dłuższą niż pięć lat, przez zastąpienie obowiązku odbycia przeszkolenia wykonywaniem zawodu pod nadzorem innej osoby wykonującej zawód medyczny.
Źródło: Interia.pl