Politycy rozmawiają o koalicjach w samorządach
Po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów samorządowych zarówno politycy lokalni, jak i liderzy partii rozpoczynają rozmowy o ewentualnych koalicjach w samorządach.
16.11.2006 | aktual.: 16.11.2006 20:25
Spośród partii politycznych, najwięcej radnych w kraju ma PSL - 4840. PiS ma 4491 radnych, PO - 2749, koalicja Lewica i Demokraci - 1891, Samoobrona - 1116, LPR - 314, a Krajowa Partia Emerytów i Rencistów - 7.
O sytuacji politycznej po wyborach samorządowych i o różnych możliwościach współpracy rozmawiali w środę lider PO Donald Tusk oraz kandydat Lewicy i Demokratów w wyborach na prezydenta Warszawy Marek Borowski (SdPl). Nie chcieli jednak mówić o szczegółach spotkania. Borowski pytany kiedy ogłosi decyzję, kogo poprze w II turze wyborów na prezydenta stolicy: Kazimierza Marcinkiewicza (PiS) czy Hannę Gornkiewicz-Waltz (PO), odparł tylko: "zobaczymy". Szef SdPl podkreślił, że jest bliski podjęcia decyzji w tej sprawie, ale jeszcze jej nie podjął.
Rozmowę liderów PO i SdPl premier Jarosław Kaczyński ocenił jako "decyzję smutną". Szef rządu zaznaczył jednocześnie, że rozmowy PiS-PO na poziomie samorządów trwają i wierzy w ich powodzenie.
Według sekretarza generalnego SLD Grzegorza Napieralskiego, zarówno działacze lokalni Sojuszu i PO, jak i posłowie obu partii rozmawiają ze sobą m.in. o "przyszłych konstelacjach samorządowych". Zdaniem wiceszefa Platformy Bronisław Komorowski, w takich rozmowach nie ma nic dziwnego, a działacze Platformy prowadzą je z politykami różnych opcji.
W Łodzi lokalni politycy PO oraz Lewicy i Demokratów rozpoczęli pierwsze rozmowy o ewentualnej koalicji w radzie miasta oraz o poparciu w II turze wyborów na prezydenta Łodzi kandydata Platformy Krzysztofa Kwiatkowskiego. Kwiatkowski spotkał się Krzysztofem Makowskim, kandydatem lewicy w wyborach prezydenta Łodzi, który w I turze uzyskał trzeci wynik.
Po ogłoszeniu oficjalnych wyników wybory samorządowe podsumowują politycy. Zadowoleni są z nich zarówno PiS, PO, PSL, jak i SLD. LPR wyraża "umiarkowane zadowolenie". Samoobrona jako przyczynę swojego słabego wyniku podaje "zamieszanie wokół koalicji rządowej".
Zdaniem szefa Komitetu Stałego rządu Przemysława Gosiewskiego, PiS należy do ogólnopolskich zwycięzców wyborów samorządowych. O zwycięstwie mówi także sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna. "Cieszymy się, szczególnie z tego, że Platforma uzyskała ponad 700 tys. głosów więcej niż w wyborach parlamentarnych sprzed roku" - powiedział Schetyna.
Z kolei wiceszef Ludowców Eugeniusz Grzeszczak zwrócił uwagę, że po raz kolejny jego partia wygrała z sondażami, które przed wyborami dawały jej ok. 2,5% poparcia. Sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski ocenił natomiast, że warto było zawiązać koalicję Lewica i Demokraci.
Z wyników wyborów nie są zadowolone LPR i Samoobrona. Szef Ligi Roman Giertych mówił, że podstawowym celem jego partii było uzyskanie samodzielności od PiS i uniknięcia wyniku na poziomie 1- 2%, co prognozowały sondaże. Wiceszef Samoobrony Janusz Maksymiuk ocenił z kolei, że słaby wynik jego ugrupowania to przede wszystkim skutek zamieszania wokół koalicji rządowej.
Według dr. Radosława Markowskiego z PAN, największy sukces w wyborach samorządowych odniosło PSL; nie można natomiast mówić o spektakularnym zwycięstwie PiS ani PO. Zdaniem socjolog zajmującej się sprawami wsi, dr Barbary Fedyszak-Radziejowskiej, dobry wynik Ludowców to w większym stopniu konsekwencja klęski Samoobrony niż docenienie aktywności przywódców PSL.
W ocenie prezesa Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej prof. Jerzego Regulskiego, wyniki wyborów samorządowych pokazują, że na poziomie lokalnym ludzie nie chcą partii, bo nie przedstawiły im one interesującej oferty.