Politycy prawicy podsłuchiwani. "Dla niektórych to może być szok"
31 osób zostało poinformowanych o przyznaniu statusu świadka w związku z użyciem oprogramowania Pegasus - poinformowała Prokuratura Krajowa. - To jest grupa, co do której uzyskaliśmy przekonanie, że inwigilacja była nieuprawniona - wyjaśnił w programie "Tłit" Wirtualnej Polski minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Prokuratura nie ujawnia ich danych. Jak podkreślił Siemoniak, "Adamowi Bodnarowi (ministrowi sprawiedliwości - przyp. red.) zależało, żeby każdy zainteresowany decydował o tym, czy upublicznia tę informację". Minister przyznał, że w grupie podsłuchiwanych są politycy różnych opcji. - Nie będę mówił, kto jest w grupie zawiadomionych. Mogę powiedzieć, że w grupie osób inwigilowanych byli politycy Zjednoczonej Prawicy - mówił Siemoniak. Dodał, że podsłuchiwane były "osoby niewygodne dla obozu Zjednoczonej Prawicy". - Dla niektórych to może być spory szok, bo nie pojawiały się w żadnych spekulacjach - stwierdził i zaznaczył, że sam był "głęboko zdumiony niektórymi nazwiskami, które się tam pojawiły".