Politycy PiS atakują: in vitro to morderstwo!
Jarosław Kaczyński nie zamierza dyskutować o refundacji zabiegów zapłodnienia in vitro. Prezes PiS chce tę metodę całkowicie zakazać. To kuriozum na tle Europy - czytamy w Newsweeku. Tygodnik zaznacza także, że w ocenie PiS "in vitro to morderstwo".
Czytaj także: Skandal, średniowiecze, zacofanie i obłuda!
PiS chce forsować dwa projekty: jeden autorstwa Jana Dziedziczaka, drugi szefa sejmowej komisji zdrowia Bolesława Piechy. Oba restrykcyjne: za stosowanie metody in vitro przewidują kary od grzywny do dwóch lat pozbawienia wolności. Karana byłaby także ingerencja w genom ludzki, powodująca jego dziedziczne zmiany - za to można by trafić do celi 3 miesiące do 5 lat.
Politycy PiS tłumaczą, że projekt ma przede wszystkim "chronić godność, życie i integralność genetyczną człowieka".
Jak czytamy w "Newsweeku", idealną według PiS alternatywą dla metody in vitro jest NaProTechnologia, czyli technologia naturalnej prokreacji. Ośrodki tego typu powstają w Polsce jak grzyby po deszczu. Na ogół przy parafiach albo w budynkach Caritasu.
NaProTechnologia polega głównie na obserwacji śluzu. Pary z chirurgiczną wręcz dokładnością muszą badać jego obfitość i lepkość oraz zaznaczać w zeszycie specjalnymi kodami. Później szczegółowo omawia to z instruktorem. Podobnie jak pozycje seksualne.
Pomysł PiS, polegający na karaniu za in vitro spotkał się z ostrą krytyką Internautów Wirtualnej Polski. - Bandziory, złodzieje chodzą wolni po ulicach, a PiS będzie wsadzał do więzienia nieszczęśliwe małżeństwa, które chcą mieć własne dziecko. In vitro to postęp nauki i powinniśmy z tego korzystać, a nie cofać się i zakazywać - czytamy na forum WP.