Politycy o pomyśle 0,5‑proc. odpisu na Kościół
To kolejna odsłona wojny Platformy z Kościołem, która ma przybliżyć PO do lewicowego bądź lewackiego elektoratu - tak posłanka Solidarnej Polski Beata Kempa oceniła propozycję 0,5-procentowego odpisu od podatku na Kościoły i związki wyznaniowe.
21.02.2013 | aktual.: 21.02.2013 15:33
- Ta sytuacja wpisuje się w ogólne zjawisko wojny Platformy z Kościołem. To się już dzieje od pewnego czasu. Po nieudanej próbie wprowadzenia związków partnerskich - czyli umocnienia się po lewej stronie sceny politycznej - następną odsłoną jest walka z Kościołem, która ma przybliżyć PO do lewicowego bądź lewackiego elektoratu - powiedziała posłanka.
Według Kempy w sprawie nie chodzi o "prostą likwidację Funduszu Kościelnego". Jak podkreśliła Kempa, Fundusz powstał na skutek konfiskaty mienia Kościoła przez komunistów. To mienie - według posłanki - nie zostało jeszcze w całości oszacowane, a "krzywdy nie zostały naprawione".
- Prymitywna dyskusja: zlikwidujemy Fundusz, bo finansuje on Kościół, jest bzdurą. W tej sytuacji uważam, że należy bardzo uważnie do tej kwestii podejść - podkreśliła.
SLD: to wielki skandal
Rzecznik SLD Dariusz Joński jest zdania, że przyjęte przez zespoły konkordatowe rozwiązanie, aby odpis podatkowy na Kościoły i związki wyznaniowe wynosił 0,5 proc. to skandal. SLD oczekuje od rządu wyjaśnień w tej sprawie.
Klub SLD zamierza złożyć w sejmie wniosek o informację rządu na temat ustaleń dotyczących finansowania kościołów i związków wyznaniowych.
- To jest jeden, wielki skandal. Donald Tusk w czasie expose zapowiadał likwidację składek zdrowotnych dla księży, co wprost rozumieliśmy jako likwidację Funduszu Kościelnego. A co proponuje teraz rząd? Żeby kościoły i związki wyznaniowe dostawały co najmniej dwu, a nawet trzykrotnie więcej niż obecnie - powiedział Joński.
Jak uzasadniał, dziś ok. 50 procent polskich podatników przekazuje 1 proc. swego podatku na organizacje pożytku publicznego, co daje kwotę ok. 450 mln złotych. - Jeśli policzymy 0,5 proc. od tego i wziąwszy pod uwagę jak szybko księża przeprowadzą agitację wśród wiernych, to prawdopodobnie będzie to dokładnie tyle samo, jak nie więcej wpłacanych pieniędzy na Kościół - szacował Joński.
Dodał przy tym, że obawia się, iż księża - mając dostęp do informacji, kto przekazał swoje 0,5 proc. na Kościół - będą odmawiali udzielania sakramentów, czy pochówków tym wiernym, którzy nie zdecydują się na tego typu wsparcie.
- W ten sposób doprowadzimy do sytuacji takiej, że zamiast 90 milionów złotych, pan Donald Tusk i PO zaproponuje prawie trzykrotnie większe pieniądze na Kościół. To jest absolutnie nie do przyjęcia - stwierdził.
W związku z tym SLD złoży wniosek o informację rządu dotyczącą ustaleń komisji konkordatowych. - Chcemy, aby zarówno minister Michał Boni, jak i premier Donald Tusk powiedzieli, jak to się ma do słów wypowiedzianych podczas expose, gdy zapowiadał likwidację składek zdrowotnych dla księży - powiedział Joński.
Przypomniał też, że pod koniec stycznia ponownie złożył raz już odrzucony kiedyś w sejmie projekt ustawy likwidującej Fundusz Kościelny. Sojusz proponuje w nim obciążenie duchownych lub instytucji kościelnych i zakonnych całością składek na ubezpieczenie emerytalne, rentowe i zdrowotne duchownych.
PiS: to próba łatania budżetu
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak uważa, że nie ma powodu, by zmieniać sposób finansowania Kościoła. Propozycja wprowadzenia odpisu podatkowego na rzecz Kościołów i związków wyznaniowych w wysokości 0,5 proc. to próba łatania budżetu - ocenia.
- Nie ma powodu, by zmieniać obecny system finansowania Kościoła. Kościół katolicki jest ważną instytucją, która odgrywa olbrzymią rolę w życiu społecznym, m.in. poprzez działalność charytatywną - powiedział Błaszczak.
W ocenie przewodniczącego klubu PiS minister finansów Jacek Rostowski "szuka pieniędzy, skubiąc obywateli" i "teraz bierze się za Kościół katolicki". - To próba łatania budżetu - dodał.
Według niego jest to ponadto kolejny przejaw wojny ideologicznej, "która jest prowadzona na kilku płaszczyznach - finansowej, ale także moralnej, czego dowodem jest dyskusja o związkach partnerskich".
"Roboczy kompromis"
Minister administracji i cyfryzacji Michał Boni poinformował w czwartek po spotkaniu zespołów konkordatowych, że zawarto "roboczy kompromis", by odpis podatkowy na Kościół wynosił 0,5 proc. Rozwiązanie miałoby obowiązywać od początku 2014 r. Teraz musi je zaakceptować rząd i Konferencja Episkopatu Polski. Rozwiązanie to ma funkcjonować podobnie jak dobrowolny odpis podatkowy na rzecz organizacji pożytku publicznego.
Do tej pory rząd proponował, by odpis wynosił 0,3 proc., a w ocenie Episkopatu Polski powinien on wynosić 0,8 - 1 proc. Strona kościelna podkreślała jednak, że ze względu na sytuację ekonomiczną kraju, jest gotowa zaakceptować rozwiązanie kompromisowe: odpis w wysokości 0,5 proc. Sekretarz Episkopatu bp Wojciech Polak kilkakrotnie podkreślał, że jeśli strona rządowa podczas najbliższego spotkania nie zaproponuje zwiększenia kwoty odpisu, to dalsze spotkania zespołów nie mają sensu.
Rozmowy zespołów konkordatowych: rządowego i kościelnego rozpoczęły się na początku kwietnia 2012 r.