Politycy o nowej ordynacji wyborczej
Jedynym uzasadnieniem nowej metody przeliczania
głosów na mandaty są fatalne notowania ugrupowań stanowiących
większość w obecnym Sejmie - napisał rzecznik SLD Michał Tober w
oświadczeniu w sprawie nowej ordynacji.
01.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Przyjęta przez Sejm nowa ordynacja wyborcza uchwalona została głosami ugrupowań tracących systematyczne poparcie społeczne. O nowym sposobie liczenia głosów przyjętym w ordynacji zadecydował nie interes Państwa, lecz bieżące wyniki sondaży - głosi oświadczenie Tobera w związku z podpisaniem w poniedziałek przez prezydenta nowej ordynacji wyborczej.
Uchwalenie nowego prawa wyborczego na kilka miesięcy przed wyborami jest przejawem instrumentalnego wykorzystywania struktur Państwa dla doraźnych politycznych interesów - napisał Tober.
Jeżeli Polacy oczekują poprawy sytuacji w kraju, jeżeli chcą sprawnego i skutecznego rządu - SLD musi uzyskać jeszcze większe poparcie niż obecnie - zaznaczył rzecznik Sojuszu.
Premier Jerzy Buzek wyraził zadowolenie, że została wprowadzona w życie ordynacja wyborcza do Sejmu i Senatu, która po raz pierwszy ustala jednoznaczne zasady antykorupcyjne, stwarza przejrzystość finansowania partii.
Premier przypomniał, że zlikwidowana zostanie lista krajowa, czego domagają się ludzie, a do nowego podziału administracyjnego dostosowany będzie układ okręgów wyborczych.
Prezydent podjął rozsądną decyzję - skomentował postanowienie prezydenta sekretarz generalny Unii Wolności - Mirosław Czech. Jego zdaniem, decyzja jest słuszna, bo dostosowuje polskie prawo wyborcze do nowej konstytucji i do nowego podziału administracyjnego; wprowadza też przepisy antykorupcyjne, zakazując finansowania partii politycznych przez sponsorów.
Według Eugeniusz Kłopotka z PSL, prezydent podpisując ordynację wykazał się zdrowym rozsądkiem. Na szczęście przeważyło to, że wiedział, jak może skomplikować się sytuacja polityczna, gdyby wybory odbywały się na podstawie starej ordynacji - powiedział Kłopotek. Dodał, że część zastrzeżeń prezydenta jest słuszna, a jednocześnie Kwaśniewski zauważył pozytywy nowej ordynacji.
Sekretarz generalny SLD - Krzysztof Janik zaznaczył, że Sojusz będzie decyzję prezydenta szanować, bo rozumie, iż wybór, przed którym stał Kwaśniewski był wyborem między większym, a mniejszym złem, Wybrał zatem takie rozwiązanie, które jego zdaniem jest korzystniejsze dla kraju.
Janik podkreślił, że prezydent został postawiony w bardzo trudnej sytuacji; musiał bowiem wybierać między stabilizacją ustroju państwa, możliwością wyboru skutecznego rządu, a tą nową propozycją, która była w dużej mierze dyktowana przez doraźne wyniki sondaży.
Janik zauważył, że nowa ordynacja ma również ma ważne cechy - zgodność okręgów wyborczych z nowym podziałem wojewódzkim i system finansowania partii, który też jest pewną wartością.
Janik zapewnił, że podpisanie przez prezydenta nowej ordynacji nie zmieni stosunku Sojuszu do niego. Ordynacja nie rozstrzyga o wyniku wyborów - zaznaczył.
Członek zarządu AWS Jacek Rybicki jest zadowolony z podpisania przez prezydenta ordynacji. Podkreślił, że bardzo ważne są zawarte w ustawie przepisy antykorupcyjne, dotyczące finansowania partii z budżetu, a także zapisy dostosowujące ordynację do nowego podziału administracyjnego kraju oraz likwidujące listę krajową.
Rybicki skrytykował wyznaczenie przez prezydenta daty wyborów na 23 września. Według niego, wybory powinny się odbyć po rozpoczęciu roku akademickiego. Tymczasem wyznaczony przez prezydenta termin może oznaczać niską frekwencję wyborczą.(as)