Politycy o expose premiera Kaczyńskiego
Wicepremier, przewodniczący Samoobrony uważa, że premier w expose poruszył wszystkie ważne tematy. Zdecydowane, mocne, tego spodziewałem - powiedział Roman Giertych, oceniając przemówienie Jarosława Kaczyńskiego. Według Jana Rokity, to "bardzo długi i pusty tekst".
19.07.2006 | aktual.: 19.07.2006 17:57
Wiceszef klubu PiS Marek Kuchciński uważa, że expose premiera Jarosława Kaczyńskiego to jedno z najważniejszych wystąpień w dziejach Polski po 1989 roku. Uważa, że premier w expose pokazał nowy sposób myślenia o państwie i nową jakość sprawowania władzy.
Zdaniem Kuchcińskiego, J. Kaczyński przedstawił nowy program, oparty na całościowym ujęciu spraw. Rząd wie, czego chce i jest zdeterminowany, aby osiągnąć założony cel - podkreślił. Jak dodał, J. Kaczyński wskazał, w jaki sposób powinniśmy myśleć o przyszłości Polski, co trzeba zrobić, aby dokonać zmian.
Ponadto - zdaniem polityka PiS - zwraca uwagę ton wystąpienia J. Kaczyńskiego "to ton wiary w Polskę i wiary w Polaków".
Lepper: podobało mi się
Expose podobało mi się - powiedział Lepper po wygłoszeniu expose przez premiera Jarosława Kaczyńskiego. Pytany, czy wystarczy to do poparcia rządu J. Kaczyńskiego Lepper, odparł: "na pewno tak".
Zdaniem Leppera, w wystąpieniu premiera ważne były przede wszystkim sprawy gospodarcze oraz wsi. Trzeba wykorzystać wszystkie środki, jakie mamy na dalszy rozwój wsi - podkreślił Lepper.
Wiceszef klubu Samoobrony Janusz Maksymiuk powiedział, że jego partia traktuje expose premiera Jarosława Kaczyńskiego jako "swoistą" umowę koalicyjną. Jak jednak dodał, Samoobrona chciałaby do niej dopisać kilka punktów. Podkreślił, że Samoobrona udzieli poparcia rządowi Jarosława Kaczyńskiego.
Zdajemy sobie sprawę, że naszego programu nie możemy realizować w całości, ale to co możemy to jest sukces (...). Dlatego też przyjmując expose jako podstawę współpracy, programu i umowy koalicyjnej, klub Samoobrony udzieli poparcia rządowi Jarosława Kaczyńskiego - powiedział w sejmowej debacie nad expose Maksymiuk.
Roman Giertych: wachlarz tematów i systematyka mówcy była nieprawdopodobna
Wicepremier i lider LPR Roman Giertych ocenił expose premiera jako "bardzo dobre". Zdecydowane, mocne, tego spodziewałem - podkreślił.
Wicepremier Giertych oświadczył, że pierwszorzędnym zadaniem rządu Jarosława Kaczyńskiego będzie "odzyskanie Polski dla obywateli". Według lidera LPR ma to się odbyć poprzez "zburzenie wielkiej korporacji", której "twarzą" jest między innymi lider PO Donald Tusk. Podczas wystąpienia w Sejmie Roman Giertych podkreślił, że rząd Jarosława Kaczyńskiego jest nie tylko rządem kontynuacji, ale może być rządem przełomu.
Wicepremier i minister edukacji zaznaczył, że koalicja rządowa proponuje Polsce alternatywę wobec tego, co zbudowano w naszym kraju podczas ostatnich 16 lat. Podkreślił, że w tym czasie doszło do wielu afer gospodarczych i rozwoju mafii, która funkcjonowała na najwyższych szczytach gospodarczych i politycznych.
Według Romana Giertycha nastąpiło też załamanie norm wychowywania przyszłych pokoleń. Przez 16 lat środowiska liberalne i lewackie utworzyły siedlisko w polskiej szkole - stwierdził minister edukacji. Zaznaczył, że trzeba wrócić do tradycyjnych wzorców, według których było wychowywane pokolenie przedwojenne. Roman Giertych zgodził się, że Polacy są Europejczykami, ale przede wszystkim muszą być świadomi polskiej kultury.
Jak zaznaczył, podobały mu się wątki dotyczące rodziny. Dodał, że w swoim expose szef rządu częściowo zawarł również plany zmian w ustawie o systemie oświaty, które jako minister edukacji przedstawił J. Kaczyńskiemu kilka dni temu. Była zapowiedź poważnych zmian w kwestii finansów publicznych, była mowa o budownictwie i o drogach - dodał Giertych.
Zwrócił również uwagę, że premier wygłaszał swoje wystąpienie przez ponad godzinę "bez kartki". Jak na wystąpienie z głowy to wachlarz tematów i systematyka mówcy była nieprawdopodobna - ocenił szef Ligi.
Jan Rokita: próba skonstruowania z tego wystąpienia jakiegokolwiek planu działania rządu jest daremna
Według lidera Platformy Obywatelskiej Jana Rokity, expose Jarosława Kaczyńskiego było "bardzo długim i pustym tekstem". Składało się z ogromnej ilości słusznych w większości przypadków intencji nie pokazujących absolutnie żadnych dróg dojścia - powiedział Rokita w Sejmie.
Próba skonstruowania z tego wystąpienia jakiegokolwiek planu działania rządu jest daremna. Tego planu nie ma, spróbujcie go państwo skonstruować, ja nie potrafię - powiedział Rokita.
Jarosław Kaczyński poza ogólnym potępieniem bezrobocia nie odezwał się ani jednym słowem w sprawie przeciwdziałania bezrobociu w Polsce. (...) Jak na tak długi tekst to jest zaskakujące - powiedział.
Pytany, jak Platforma odpowie na apel Jarosława Kaczyńskiego o uspokojenie debaty politycznej, Rokita odparł: Tak jak staram się w miejscach publicznych i w życiu bardzo spokojnie, tak po apelu Jarosława Kaczyńskiego będę tym bardziej spokojny.
Zapowiedział, że Platforma jest gotowa dalej - tak jak do tej pory - współpracować z rządem przy wszystkich "słusznych" inicjatywach Rady Ministrów. Do tej pory uchwalenie 90% wszystkich ustaw uchwalonych z inicjatywy rządu nastąpiło z pomocą Platformy Obywatelskiej, nic się w tej sprawie nie zmienia - powiedział. Jeżeli Jarosław Kaczyński powiedziałby, jakie podatki zamierza obniżyć i w jakim zakresie, moglibyśmy powiedzieć: tak, albo nie będziemy współpracować. Nie ma współpracy generalnej - zaznaczył.
"Ekstrawaganckie" pominięcie Niemiec
"Ekstrawagancją" premiera nazwał Rokita wymienienie w części expose poświęconej polityce zagranicznej Afryki, a pominięcie Niemiec.
Jarosław Kaczyński jako pierwszy z premierów po 1989 roku nie korzystał z przygotowanego wcześniej tekstu przemówienia. Po półtorej godzinie nie miał już na tyle pozbieranych myśli, żeby przypomnieć sobie o istnieniu Stanów Zjednoczonych czy Niemiec, natomiast przyszło mu do głowy istnienie Ameryki Łacińskiej, Azji czy Afryki - powiedział Rokita.
Donald Tusk: Polska zasługuje na więcej
Lider PO Donald Tusk oświadczył, że po expose premiera wzrosły w nim obawy, że energia społeczeństwa polskiego i wiara w to, że warto być Polakiem zostanie zmarnowana. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej powiedział irionicznie, że wysłuchał expose bardzo uważnie i zgadza się z puentą przemówienia Kaczyńskiego, że Polska zasługuje na więcej.
Lider Platformy przypomniał, że on i Jarosław Kaczyński zgadzali się w przeszłości, jeśli chodzi o diagnozę wydarzeń historycznych. Podkreślił jednak, że podczas rządów PiS i koalicjantów okazało się, że wizje Polski PO i obozu rządzącego są skrajnie odmienne. Wyjaśnił, że chodzi między innymi o wizję PiS, według której państwo panuje nad obywatelami oraz istnieje konieczność wiecznego wskazywania i atakowania wrogów. Tusk dodał, że według PO władza jest potrzebna do wyzwolenia energii Polaków, a nie jej zdławienia, tak jak czyni to PiS.
Tusk wezwał Jarosława Kaczyńskiego do sprecyzowania planów rządu wobec rosnącej migracji Polaków za granicę w poszukiwaniu pracy. Według lidera PO ma prawo, podobnie jak wszyscy Polacy, znać odpowiedź na pytanie, czy wielka migracja będzie miała swój dobry finał, czyli powrót Polaków do Polski. Tusk ocenił również, że polityka zagraniczna prowadzona przez PiS doprowadziła do izolacji Polski w świecie.
Zdaniem lidera PO przez 9 miesięcy rządów PiS żadna z obietnic wyborczych nie została spełniona.
Bez konkretów
Szef SLD Wojciech Olejniczak uważa, że expose premiera Jarosława Kaczyńskiego było powierzchowne, kampanijne i wyborcze. Zdaniem polityka Sojuszu, szef rządu nie pokazał, jak rozwiązać konkretne problemy.
Nie dowiedzieliśmy się, jak rząd zamierza walczyć z bezrobociem, jak powstrzymać falę wyjazdów z Polski, jak naprawić sytuację w służbie zdrowia - dodał szef SLD.
Według niego, "polityka międzynarodowa to pasmo niepowodzeń, wpadek". A jak dodał, premier nie powiedział nic o współpracy z naszym największym partnerem - Niemcami.
Jak zaznaczył, po raz pierwszy podczas expose nie był obecny prezydent. To nie powinno się zdarzyć. To kolejna wpadka - ocenił Olejniczak.
W opinii Wojciecha Olejniczaka expose, nie służyło Polsce. Lider SLD zgodził się ze słowami Jarosława Kaczyńskiego, że Polska potrzebuje dumy i aktywności, ale jego zdaniem Polska potrzebuje przede wszystkim konkretów. Tego dzisiaj zabrakło - powiedział Olejniczak.
Premier Jarosław Kaczyński powiedział, że decyzja o nieobecności prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Sejmie podczas wystąpienia szefa rządu miała na celu m.in. skupienie całej uwagi opinii publicznej na treści expose, a nie fizycznym podobieństwie prezydenta i premiera.
Dodał, że decyzja o absencji prezydenta była ich wspólną decyzją.
Jeżeli fotel prezydenta byłby pełny, to dla niektórych głównym wydarzeniem dnia byłyby dwie dość podobne do siebie twarze: jedna w tym fotelu, druga na mównicy. Byłaby taka drobna sensacja - podkreślił J. Kaczyński. Kalinowski: jedno z najsłabszych, jeśli nie najsłabsze expose
Wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski (PSL) uważa, że po expose premiera "nic nas dobrego nie czeka". Jedno z najsłabszych, jeśli nie najsłabsze expose - powiedział Kalinowski dziennikarzom.
Jak dodał, wystąpienie szefa rządu "rodzi wiele pytań dotyczących gospodarki i sfery politycznej".
Zdaniem Kalinowskiego, złym pomysłem okazało się wygłaszanie expose "z głowy". Tu każde zdanie musi odzwierciedlać to, co premier i jego rząd chcą robić - podkreślił wicemarszałek Sejmu.
SdPl: wiekie rozczarowanie
To było wielkie rozczarowanie, to było przemówienie mdłe, rozwlekłe i polegające na ciągłym powtarzaniu, że przed Polską jest wiele problemów- tak expose J. Kaczyńskiego ocenił przewodniczący SdPl Marek Borowski. Dodał, że zabrakło konkretów.
"Damy sobie z tym radę, trzeba to zrobić, nie może być tak dalej" - tych haseł nasłuchaliśmy się już wiele - uważa Borowski.
Także wiceszef Partii Demokratycznej demokraci.pl Marcin Święcicki, ocenił, że przemówienie J. Kaczyńskiego "było pełne pięknych, wzniosłych idei i myśli, ale bez konkretów".
Według Święcickiego, przedstawione w expose zapowiedzi "niesatysfakcjonujące", które - jak mówił - "nie zapewnią miejsc pracy, a skażą raczej na konieczność dalszego emigrowania jako sposobu rozwiązywania problemu bezrobocia w Polsce".
Natomiast przewodniczący Unii Pracy Waldemar Witkowski porównał przemówienie J.Kaczyńskiego do wystąpień Fidela Castro.
Premier przemawiał ponad godzinę. To nie tak długo jak Fidel Castro, ale boję się, że jeżeli tak dalej będzie, to będziemy dążyć tą drogą, którą dąży Kuba- ocenił Witkowski. (aka)
*Wydarzenia TV POLSAT*
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl