Szalona dziewczynka
Joanna Scheuring-Wielgus, która niedawno odeszła z partii Nowoczesna, była krnąbrnym dzieckiem. - I nic się nie zmieniło - zaznacza. - Jak nauczyłam się chodzić i mama otwierała drzwi, to uciekałam i wszyscy biegli za mną. Miałam zawsze poharatane kolana, byłam bardzo ruchliwa, zawsze miałam swoje zdanie i stawiałam na swoim - podkreśla. Na zdjęciu posłanka to dziewczynka pierwsza od prawej.
Jej najpiękniejsze wspomnienia dotyczą czasu spędzonego u dziadków - dziadka Kazika i babci Marysi - w Barwicach. Polityk spędzała tam letnie i zimowe wakacje oraz wszystkie święta. Tam też wydarzyło się sporo zabawnych sytuacji.
- Wyprowadzałyśmy konia z moją kuzynką i jechałyśmy do miasta same. Raz policjant nas zatrzymał. Zdziwiony zapytał, co robimy. Tłumaczyłyśmy, że wyszłyśmy na spacer z koniem. Miałyśmy wtedy 8-9 lat - opowiada Scheuring-Wielgus.
- Dzieciom życzę tego, by nie rezygnowały z marzeń i zrobiły wszystko, by życzenia z dzieciństwa zrealizować, to one są najpiękniejsze - podsumowała.