Politycy krytycznie o pomyśle PiS
Politycy partii, z którymi rozmawiała PAP, sceptycznie odnoszą się do apelu lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego, by pozbawić gen. Wojciecha Jaruzelskiego przywilejów należnych byłemu prezydentowi oraz stopnia generalskiego w związku z jego ostatnimi wypowiedziami dla rosyjskich mediów.
Jaruzelski, na zaproszenie prezydenta Władimira Putina, przebywał w Rosji w uroczystościach 60. rocznicy zwycięstwa nad Niemcami. Putin, który w swym wystąpieniu nie wspomniał o wkładzie Polski w zwycięstwo, odznaczył Jaruzelskiego Medalem 60-lecia Zwycięstwa. W wywiadzie dla dziennika "Izwiestija" z 12 maja Jaruzelski mówił m.in., że działalność "Solidarności" w 1981 r. groziła destabilizacją i wojną domową. Odnosząc się do opinii o radzieckiej okupacji, powiedział, że było to "wyzwolenie, wyzwolenie od faszyzmu". Mówił też o powojennej zależności państw wschodniej Europy, w tym Polski, od ZSRR.
Większość jego życia to zdrada, a ostatnie postępowanie w Rosji pokazuje, że to jest stan notoryczny" - powiedział PAP w sobotę Kaczyński uzasadniając swój apel. "Wypowiedzi Jaruzelskiego pokazały, że jest on człowiekiem imperium zła, nawet wtedy, kiedy ono upadło - dodał. Zaznaczył, że inicjatywa PiS wymagałaby zmian ustawowych.
To zły pomysł - powiedział Bronisław Komorowski (PO). Trzeba umieć oddzielić regulacje ustawowe dotyczące wszystkich byłych prezydentów od oceny ich działalności, nie można karać kogoś za błędne decyzje lub niewłaściwe zachowanie, odbierając uprawnienia - dodał. Jestem bardzo ciekaw, w jaki sposób PiS przedstawi propozycję regulacji ustawowych dotyczących odebrania stopnia generalskiego - dodał.
Takie pomysły biorą się z jakiejś niesłychanej mściwości, która nie przystoi w normalnym kraju - uważa szef SLD Józef Oleksy. Jego zdaniem, inicjatywa PiS "na szczęście nie ma żadnych szans". Gen. Jaruzelski nigdy nie chełpił się swą prezydenturą, bardzo skromnie lokował się w sztuczności tego rozwiązania. Odbieranie symbolicznych uprawnień 83-letniemu człowiekowi, żądanie odebrania stopnia żołnierzowi frontowemu po tylu latach można zakwalifikować tylko jako zdziczenie - dodał.
Miałbym wątpliwość, czy należy kogokolwiek karać za poglądy - mówi szef LPR Roman Giertych, który samo zachowanie Jaruzelskiego ocenia jako "dość niestosowne". Przypomniał, że 2 miesiące temu LPR zaproponowała odebranie przywilejom wszystkim byłym prezydentom III RP. Tu pan Kaczyński nie jest oryginalny - dodał.
Za dużo emocji, za dużo nakręcenia niechęci - mówi o pomyśle PiS Janusz Piechociński z PSL. Jego zdaniem, to "temat zastępczy" dla PiS, które chciałoby, podobnie zresztą jak i SLD, wyraźnego podziału sceny politycznej na lewicę i prawicę co do m.in. spraw z przeszłości.
Tomasz Nałęcz zapowiedział, że SdPl na pewno nie poprze pomysłu PiS - jak podkreslił - "żywcem wyjętego z praktyki państw totalitarnych". Mogę nie podzielać poglądów pana generała, ale nie mogę odmówić mu prawa do ich głoszenia - dodał wicemarszałek Sejmu, który pomysł PiS określa jako "niebywały w demokracji".
Według kierownika katedry prawa konstytucyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Pawła Sarneckiego, apel PiS to nie kwestia prawa, lecz polityki i oceny historycznej Jaruzelskiego, ponieważ przepisy wprawdzie przewidują w pewnych sytuacjach pozbawienie stopnia wojskowego, ale w tym przypadku nie ma orzeczenia organu wymiaru sprawiedliwości, które mogłoby być jego podstawą. W naszej kulturze politycznej nie mieści się takie kopanie leżącego - dodał.