Policzek dla Putina. Zagotowało się na Kremlu
Erywań podjął decyzję o ratyfikacji Statutu Rzymskiego, na podstawie którego funkcjonuje MTK w Hadze. Ponadpaństwowy sąd wydał wcześniej nakaz aresztowania Władimira Putina. Do sprawy odniosła się rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Marija Zacharowa.
07.09.2023 03:16
Przypomnijmy, że 17 marca MTK w Hadze wydał nakaz aresztowania rosyjskiego dyktatora. Sędziowie uznali, że są realne podstawy, by sądzić, iż Władimir Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji.
Ponadpaństwowy sąd działa na mocy traktatu, zwanego Statutem Rzymskim, który dotychczas ratyfikowały już 123 państwa - jeśli kremlowski przywódca pojawi się na ich terenie, zostanie aresztowany.
We wrześniu rząd Armenii przedłożył Zgromadzeniu Narodowemu (parlamentowi - przyp. red.) projekt ratyfikacji Statutu Rzymskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Decyzja Armenii. Komentarz Zacharowej
Na działania rządu w Armenii zareagowała rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji.
- Zwróciliśmy się już do strony armeńskiej o wyjaśnienia w tej sprawie i na podstawie treści odpowiedzi Erewania określimy kolejne kroki - oświadczyła Marija Zacharowa, cytowana przez Biełsat.
Relacje Armenii i Rosji
Należąca do kontrolowanej przez Kreml Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, a także skonfliktowana z sąsiednim Azerbejdżanem, Armenia wciąż jest krajem uzależnionym od Moskwy w dziedzinie bezpieczeństwa. W armeńskim mieście Giumri znajduje się rosyjska 102. baza wojskowa, jedna z największych placówek militarnych Rosji poza granicami kraju.
W ostatnich tygodniach władze w Erywaniu zaczęły jednak dystansować się od swojego sojusznika. - Polityka mojego kraju, polegająca wyłącznie na Rosji w kwestii gwarancji bezpieczeństwa, była strategicznym błędem - oznajmił w niedzielę premier Armenii Nikol Paszynian.
Jego zdaniem Moskwa nie była w stanie wypełnić swoich zobowiązań wobec Erywania i jest w trakcie wycofywania się ze swojej dotychczasowej roli w regionie Kaukazu Południowego.
W wywiadzie dla włoskiej gazety "La Repubblica" Paszynian oskarżył Rosję o brak zapewnienia Armenii bezpieczeństwa w obliczu - jego zdaniem - agresji ze strony Azerbejdżanu w separatystycznym regionie Górskiego Karabachu. Zapowiedział też pogłębienie współpracy wojskowej z organizacjami i krajami Zachodu, w tym z USA.
- Wyrażamy skrajne niezadowolenie z powodu ostatnich uwag armeńskich władz, wygłaszanych publicznie (pod adresem Rosji) - przyznały źródła w resorcie spraw zagranicznych w Moskwie, cytowane w poniedziałek przez rządowe rosyjskie media.
Armenia i Azerbejdżan od dziesięcioleci toczą spór o Górski Karabach, zamieszkany przez Ormian separatystyczny region będący de iure częścią Azerbejdżanu. Do ostatniej odsłony tego konfliktu doszło w 2020 roku, gdy Azerbejdżan odzyskał kontrolę nad częścią tego terytorium, a Rosja rozmieściła tam kontyngent pokojowy.
Czytaj także:
Źródło: Biełsat TV/PAP