Policjanci pojechali łapać złodzieja i uratowali mu życie
Przez blisko tydzień policjanci z Rudy
Śląskiej szukali sprawcy włamania do stacji transformatorowej w
tym mieście. Gdy wytropili złodzieja, okazało się, że mężczyzna
walczy o życie po ciężkim porażeniu prądem. Lekarze potwierdzili,
że bez szybkiej pomocy medycznej, rany byłyby śmiertelne.
02.11.2008 | aktual.: 02.11.2008 17:11
24-latek nie zgłosił się do szpitala po pomoc lekarską z obawy przed odpowiedzialnością. Tymczasem jego stan z dnia na dzień się pogarszał. Miał poważne rany rąk, tułowia, głowy i nóg. Bez pomocy medycznej mógł umrzeć - relacjonował Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji.
Podkreślił, że w tym przypadku policyjna interwencja nie tylko doprowadziła do wyjaśnienia sprawy włamania, ale przede wszystkim z dużym prawdopodobieństwem uratowała życie młodego człowieka, który natychmiast trafił do szpitala.
Włamanie do transformatora miało miejsce 24 października. Mężczyzna chciał ukraść metalowe elementy urządzenia. Jak ustalili śledczy, sprawca nic nie zabrał; usiłując wyrwać fragment transformatora został jednak porażony prądem, odnosząc poważne obrażenia.