Policja zrobiła "melinę" z domu dziennikarki. Teraz przeprasza
Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk przeprasza dziennikarkę Annę Rokicińską za komentarz opublikowany po jej nielegalnym i niezasadnym zatrzymaniu. Obraźliwy wpis został dodany z oficjalnego konta policji na Twitterze. - Po 5 latach policja mnie przeprosiła. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że ją do tego zmusiłam - komentuje Anna Rokicińska.
25.03.2023 | aktual.: 25.03.2023 17:05
Nieumundurowani policjanci wtargnęli do mieszkania dziennikarki (wtedy "Trójki", dziś Radia Nowy Świat) w marcu 2018 roku. Najpierw przeszukali jej plecak, w którym znajdował się radiowy mikrofon i legitymacja prasowa. Następnie wyrzucono rzeczy z szaf i "zabrano komórki, pendrive'y".
Kobieta została zakuta w kajdanki, a całą sytuację widziały jej dzieci. - Wszystko trwało trzy godziny, po czym pojawił się człowiek, który powiedział, że to pomyłka - relacjonowała Anna Rokicińska w rozmowie z portalem polskieradio.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja tłumaczyła wtedy, że pomyłka wynikła stąd, że mundurowi poszukiwali kobiety o tym samym imieniu oraz w tej samej miejscowości.
Początkowo policjanci przeprosili dziennikarkę. Ale już 30 marca na oficjalnym twitterowym koncie policji ukazał się komentarz do wpisu "Rzeczpospolitej" o tej sprawie. Można było w nim przeczytać: "Strasznie słabe. Ta dziennikarka podkręca i robi show płacze, ale mimo wszystko przypuszczam, że niestety nasi policjanci mogli pozwolić sobie na różne gadki. Przypuszczam, że skoro w tym domu był podobno taki bałagan jak na melinie to ten wygląd uśpił ich czujność" (pisownia oryginalna).
Wpis po kilkunastu minutach został usunięty. Rzecznik KGP Mariusz Ciarka znowu wtedy przepraszał, tłumacząc, że był to komentarz użytkownika podany omyłkowo na profilu policji.
Odszkodowanie i przeprosiny
W 2019 roku sąd apelacyjny uznał, że dziennikarka została niesłusznie zatrzymana przez policję oraz zasądził dla niej zadośćuczynienie w wysokości 12 tysięcy złotych.
Teraz zapadł wyrok, który nakazał przeproszenie dziennikarki. W oficjalnym serwisie policja.pl, na samym dole strony internetowej, znalazła się wpis, w którym Komendant Główny Policji przeprasza kobietę. Oto jego pełna treść:
"Z uwagi na fakt, że na oficjalnym profilu Komendy Głównej Policji w serwisie Twitter dnia 30 marca 2018 r. ukazało się oświadczenie komentujące niezasadne i nielegalne zatrzymanie Pani Anny Rokicińskiej - Chacińskiej w jej domu rodzinnym, o treści: "Strasznie słabe. Ta dziennikarka podkręca i robi show płacze, ale mimo wszystko przypuszczam, że niestety nasi policjanci mogli pozwolić sobie na różne gadki. Przypuszczam, że skoro w tym domu był podobno taki bałagan jak na melinie to ten wygląd uśpił ich czujność", które miało charakter bagatelizujący nielegalne zatrzymanie, a także w sposób niedopuszczalny i upokarzający odnosiło się do sfery prywatnej jaką jest dom rodzinny Anny Rokicińskiej - Chacińskiej, co stanowiło naruszenie dóbr osobistych Anny Rokicińskiej - Chacińskiej w postaci czci, dobrego imienia i godności osobistej, wyrażam głębokie ubolewanie i przepraszam Panią Annę Rokicińską - Chacińską oraz jej najbliższą rodzinę".
Pod przeprosinami podpisał się Komendant Główny Policji gen. Jarosław Szymczyk.
Przeprosili, ale zmuszeni
Jak informuje nas Anna Rokicińska, wyrok sądu w sprawie przeprosin zapadł 9 marca.
- Po 5 latach policja mnie przeprosiła. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że ją do tego zmusiłam. To zmuszanie trwało 5 lat, a miało być szybciej. Dzwonią do mnie osoby, które padły ofiarami podobnych pomyłek. Wniosek? Policja nie wyciąga ze swoich pomyłek wniosków, czyli my, podatnicy, będziemy płacili za takie pomyłki - komentuje dla WP dziennikarka.
Opieszałość w przeprosinach dostrzega również dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik. "Oczywiście ani komendant Szymczyk, ani jego ludzie nie połapali się przez niemal cztery lata, że zrobili z siebie idiotów i chamów. W opublikowaniu przeprosin musiał pomóc im sąd" - napisał na Twitterze.
Czytaj też:
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Źródło: Policja.pl, WP Wiadomości