Prosimy kierowców, aby jeśli mogą odłożyli wyjazd, bo właściwie w całej Polsce są bardzo złe warunki atmosferyczne - zaapelował w piątek w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski rzecznik Komendy Głównej Policji Paweł Biedziak. Jeśli już są na drodze, to powinni jechać bardzo wolno i wyłącznie własnym, wyznaczonym pasem ruchu - dodał.
Biedziak powiedział, że jest spora grupa kierowców, którzy nawet w tak trudnych warunkach atmosferycznych wyprzedzają długie korki samochodowe, jadą przeciwległym pasem ruchu - co w oczywisty sposób wzmaga niebezpieczeństwo wypadku.
Kierowców w dużych miastach prosimy, by nie wjeżdżali na zakorkowane skrzyżowania nawet na zielonym świetle. Często bowiem można je opuścić dopiero gdy dla nas zapali się czerwone światło, a wtedy robi się już bardzo niebezpiecznie - mówił Biedziak.
Rzecznik KGP podkreślał też, iż obecnie należy używać wyłącznie opon zimowych, a w niektórych regionach - na pewno w górach - trzeba zakładać łańcuchy.
Rozmówca WP poinformował ponadto, że na razie nie zanotowano wielu poważnych wypadków; jest natomiast wiele drobnych kolizji. Zaznaczył, że w przypadku właśnie drobnej kolizji nie potrzeba wzywać policji - niech oni kierują ruchem. Wymieniamy się po prostu oświadczeniami, określając kto był winien. Jeśli jednak ktoś koniecznie chce wezwać policję, to musi liczyć się z długim okresem oczekiwania; w Warszawie może to być nawet kilka godzin - stwierdził Biedziak.
Przypomniał też, że kiedy kierowcy czekają na policję po małej stłuczce - powinni zepchnąć samochody na chodnik, albo na pobocze - tak, żeby nie przeszkadzały innym kierowcom. Samochodów nie usuwa się jedynie, gdy doszło do poważnego wypadku, w którym są ranni.
Rozmawiał: Andrzej Maciejewski (WP)