Policja górnicza receptą na wypadki w kopalniach?
Wyższy Urząd Górniczy podlegał kiedyś premierowi, potem MSWiA, teraz jest w ministerstwie środowiska, co jest już trochę absurdalne - ocenił w audycji "Gość Radia Zet" wicepremier Grzegorz Schetyna. Dodał, że trwają dyskusje nad przekształceniem WUG w policję górniczą, by mógł sprawnie kontrolować bezpieczeństwo w kopalniach. - Wypadków jest dużo i one wracają z taką przerażającą cyklicznością - zaznaczył.
: A gościem Radia ZET jest wicepremier, minister spraw wewnętrznych Grzegorz Schetyna, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : 17 górnik nie żyje, zapowiedział pan wczoraj w TVN24 policję górniczą, jak to miałoby wyglądać? : Rozmawialiśmy o tym, jakie jest miejsce Wyższego Urzędu Górniczego, jakie powinno być żebyśmy mówili, że sytuacje bezpieczeństwa wydobycia w kopalniach ktoś kontroluje, żebyśmy mieli taką pewność. I rzeczywiście historia Wyższego Urzędu Górniczego, kiedy był przesuwany i niechciany w różnych miejscach administracji centralnej. : Podlegał pod premiera kiedyś, parę lat temu. : Był pod premierem, potem w MSWiA ale bez nadzoru tak naprawdę odpowiedzialnego wiceministra, wcześniej też tego nadzoru nie było z poziomu centralnego. Teraz jest w ministerstwie środowiska, co jest już trochę absurdalne, prawda, bo nie jest tam, gdzie powinien być. Więc myślimy, żeby zastanowić się nad tym, jak trzeba umocować Wyższy Urząd Górniczy żebyśmy mogli powiedzieć, że
jest policją górniczą, to znaczy kontroluje sytuację bezpieczeństwa w kopalniach, ponieważ wypadków jest dużo i one wracają z taką przerażającą cyklicznością. : Ale to miałaby być prawdziwa policja górnicza, czy... : Oczywiście nie, system kontrolujący, ale centralny, niezależny od lokalnych warunków, odniesień, układów. Ktoś, kto go powinien prowadzić powinien być mocno zawieszony tu, w Warszawie, dlatego nazywam go policją górniczą żeby podkreślić system kontroli bezpieczeństwa, które powinien prowadzić. : Wczoraj napadnięto na rzeczniczkę WUG, jeden z dyrektorów WUG z kolei mówi, że dostał telefon z ostrzeżeniem. : Tak, to na pewno będzie się zdarzać i ma związek z tą katastrofą, ale także ze wszystkimi innymi, z tym systemem pomiaru metanu, ta sprawa musi być wyjaśniona i jest wyjaśniana już przez prokuraturę. Jestem przekonany, że ta wiedza i z tych cząstkowych kontroli i z informacji, które przychodzą do prokuratury będzie już niedługo pełna. : A kto może straszyć pracowników WUG. : Trudno mi
powiedzieć, ale uważam, że wszystkie rzeczy wskazują, że dochodziło jednak do pewnej zmowy milczenia, że tych sygnałów było bardzo dużo odnośnie wysokiego stanu metanu, ale wszyscy jakby zamiatali pod dywan tą informację, nie chcieli żeby one się nagłaśniały, nie chciały jej upubliczniać. : Z chęci zysku? : Na pewno tak, pracy, zysku, z tego, że jakoś może, jakoś musi być, no trzeba sobie radzić w trudnych sytuacjach, sprawy bezpieczeństwa nie były priorytetowe. : Ciekawe dlaczego związki zawodowe nie interweniują w tej sprawie. : To jest wielkie pytanie i związki zawodowe, szczególnie górnicze, które są zawsze tak bardzo aktywne w różnych sprawach, tutaj kompletnie milczą i to jest niepokojące, bo uważam, że kto, jak kto, ale właśnie związki zawodowe w pracach pracowniczych powinny mieć najbardziej doniosły głos. : Ale nie milczy wicepremier Waldemar Pawlak, który ostrzega górników przed gadatliwością, który nie wierzy w to, że czujniki były fałszowane. : Jest ministrem gospodarki i chce być odpowiedzialny
za tą stronę pracodawcy, kopalni, holdingów, konkretnych spółek. : No, ale chyba dobrze żeby górnicy mówili? : Ale to trzeba mówić prawdę, nawet bolesną, bo ja uważam, że nie można już tutaj zaklinać rzeczywistości, bo te tragedie będą się powtarzać, nie możemy do tego dopuścić. : To dlaczego wicepremier Pawlak chce zaklinać rzeczywistość, rozmawiał pan z nim o tym? : Rozmawiałem, widzieliśmy się wczoraj, rozmawialiśmy krótko o tym. Ja myślę, że nie mamy pełnej wiedzy, no premier Pawlak jest taką osobą o spokojnym charakterze, więc nie chce szukać sensacji, czyli woli wierzyć, że tę sprawę trzeba bardzo spokojnie wyjaśnić i ją trzeba wyjaśnić, intensywnie, systemowo, ale mieć pewność, że ona zostanie wyjaśniona, że cała prawda zostanie w tej sprawie pokazana. : Wicepremier Pawlak, będąc gościem w Radio ZET powiedział, że jest koalicja Platformy Obywatelskiej z Piotrem Farfałem. : Nie ma takiej koalicji, jest koalicja SLD z PiS. : No jest, no jest, no przecież Platforma Obywatelska bardzo broni Piotra
Farfała, gdyby minister Grad chciał to już by go dawno nie było. : Może nie tak, minister Grad ma jednego przedstawiciela... : Już nie ma. : ...w radzie nadzorczej telewizji, zdecydował się żeby oddać miejsce i w radiu i w telewizji w radach nadzorczych tych spółek, przedstawicielom konferencji rektorów szkół wyższych. : No tak, ale oni zrezygnowali, minister Grad naprawdę, nie wytrzymali, no czego nie wytrzymali... : Nie wytrzymali presji bycia blisko polityki i z tego co wiem, pretekstem czy głównym powodem była obecność na radzie nadzorczej radia, która w sposób dosyć jednoznaczny politycznie robiła czystki w radio na poziomie zarządu. : No, ale naprawdę, gdyby minister Grad zaapelował do KRS, teraz zaapelował do KRS. : Pani redaktor, no tak, zmiana jest dwa dni temu, minister Grad apeluje i wszystko zależy od KRS, no jesteśmy w państwie prawa, całe szczęście, dziękować Bogu i KRS zdecyduje. : A jak to mówi poseł Palikot i poseł Niesiołowski, że Platformie Obywatelskiej nie spieszy się do zmian w
telewizji publicznej. : Ale jeżeli widzimy, że grozi publicznej telewizji koalicja PiS z SLD, wydawałoby się księżycowa, a teraz połączona niechęcią, czy nienawiścią do Platformy Obywatelskiej, która nie będzie się zajmować mediami to nic tutaj nie cieszy serca. : Dlaczego, ale to powinno cieszyć serce, że nie będzie Piotr Farfał z taką przeszłością, tylko będzie pan Szwedo. : Nie zapisze mnie pani i Platformy Obywatelskiej do tego, że my będziemy ustalać kto będzie prezesem telewizji. Niech zdecyduje KRS, niech zdecyduje sąd, gdzie jest prawda, po czyjej stronie, jeżeli zdecyduje KRS tak, to będzie tak, jak decyduje. : Jak zdecyduje, że będzie pan Szwedo to będzie dobrze dla telewizji publicznej? : Nie sądzę, nie uważam, ale to jest moje prywatne zdanie. : Ale dlaczego pan tak nie uważa. : Uważam, że jeżeli ktoś buduje taką koalicję, jak PiS z SLD, który odsuwa wszystkie zasady, wartości i dzieli, jak mówi się, dzieli wpływy w mediach publicznych to uważam, że zawsze jest źle i dla mediów i dla telewidzów i
słuchaczy. Zawsze tak było, że jeżeli media publiczne stawały się łupem polityki i polityków, to zawsze było źle. Tak jest teraz. : Ale może pan Szwedo będzie niezależnym prezesem telewizji? : Nie uważam. : Ale dlaczego? : No, z tego, co widzę, jak się zachowuje, jak się wypowiada. : No jak się zachowuje, no chciałby po prostu wejść do telewizji, a pan Farfał mu uniemożliwia wejście. : Ale to jest kwestia, tak jak powiedziałem, tu zdecyduje KRS, musimy na coś postawić. Jeżeli chcemy przynajmniej elementarnej normalności to niech zdecyduje sąd, a jakim będzie prezesem pan Szwedo, ja uważam, że będzie zakładnikiem koalicji PiS z SLD, fatalnej dla mediów publicznych, obym nie miał racji. : A dla kampanii prezydenckiej co byłoby lepsze? : Dla kampanii prezydenckiej? Niezależne media, które są bez udziału polityków. : No to jak to zrobić? : Czy to jest możliwe? Trudno powiedzieć. : No właśnie, jak to zrobić, to już chyba nie ma czasu nawet. : Ja nie wiem, czy kampanie prezydenckie, wybory prezydenckie powinny być
jakimś czasowym wyznacznikiem dla reformy, czy dla zmiany w sytuacji w mediach. Może powinniśmy sobie powiedzieć, zostawmy te wszystkie kampanie, zastanówmy się, czy może być tak żeby media publiczne były poza polityką. : A czy pan wie, że Andrzej Olechowski nie wyklucza, że mógłby kandydować z Sojuszu, z list Sojuszu, jako kandydat SLD? : Jako popierany przez SLD w wyborach prezydenckich. Wiem, tylko słyszałem to wczoraj u pani w programie. Tylko nie wiem co na to SLD. : I o tym zaraz porozmawiamy na www.radiozet.pl. Grzegorz Schetyna i Monika Olejnik.