"Polacy wychodzą już z żałoby po katastrofie"
Po południu pochowano generała Andrzeja Błasika - ostatniego z tych, którzy stracili życie w katastrofie pod Smoleńskiem 10 kwietnia. Według badaczy ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, Polacy mocno przeżyli poczucie straty po śmierci 96 osób, z których wiele było im bliskich, znanych z codziennych przekazów w mediach.
- Ankietowani przez internet Polacy mówili o przygnębieniu, głębokim smutku, doświadczyli też ciągłego myślenia o katastrofie - ocenił profesor Roman Cieślak ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Ludzie także szukali informacji na temat katastrofy, i tego co działo się wokół tego tragicznego zdarzenia. Psycholog społeczny zaznaczył, że pojawiło się też zjawisko doceniania własnego życia. Ludzie tak głęboko zareagowali na to zdarzenie, ponieważ ono przypomniało, że każdy z nas jest śmiertelny. Ponadto każdy - niezależnie od poglądów politycznych - mógł mieć poczucie straty kogoś, z kim się identyfikował.
Według profesora Romana Cieślaka, badaczy zaskoczyło, że według deklaracji badanych - przeżywali oni żałobę głęboko, ale indywidualnie, nie w poczuciu wspólnot. - Na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, czy w innych miejscach Polski ludzie spotykali się, ale interakcje między nimi nie były bardzo silne. Każdy stał samotnie i myślał o tym, co się zdarzyło - ale w tłumie - mówił psycholog społeczny. Jak podkreślił Cieślak - silniejsze reakcje pojawiły się u kobiet niż u mężczyzn. Mocniej odczuwali żal, smutek i przygnębienie także starsi ankietowani, powyżej 51 roku życia.
W ocenie psychologa społecznego z badań - które jeszcze trwają - wynika, że Polacy wychodzą już z okresu żałoby po katastrofie pod Smoleńskiem.