Polacy w Turkmenistanie boją się wojny USA - Afganistan
Andrzej Paprocki, obserwator z Azji Centralnej, opisuje reakcje w Turkmenistanie na atak terrorystów na USA. Zastanawia się też nad implikacjami dla tego azjatyckiego kraju, jakie przyniesie konfrontacja z terroryzmem. Także dla Polaków, mieszkających w Turkmenistan :
19.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Nikt jeszcze nie wie, w jaki sposób Amerykanie będą odpowiadać na atak terrorystów i dalsze rozmyślenia opierają się na przypuszczeniach.
Nikt nie miał wątpliwości, że w tę sprawę jest zamieszany Osama Ben Laden. Ale w opinii społecznej istnieją inne warianty organizacji zamachu, które uwzględniają wrogie nastawienie do USA obywateli i rządów kilku muzułmańskich krajów, z których wiele znajdują się bezpośrednio koło granic Turkmenistanu, lub odnośnie niedaleko.
Na rozwój sytuacji mają wpływy różne wydarzenia ostatnich czasów. Między innymi śmierć Achmada Szach Massuda - przywódcy mudżachedinów w Afganistanie, który trzymał pod swoją władzą północ Afganistanu, i był jedynym poważnym przeciwnikiem talibów w tym regionie.
Można przewidywać, że atak USA na Afganistan spowoduje wielkie ilości uchodźców, którzy będą szukać schroniska w krajach rozmieszczonych za północną granicą Afganistanu. Jest rzeczą niepodważalną, że razem z nimi do tych krajów wejdą talibowie, najpierw podszywający się pod uciekinierów. Można także przypuścić, że granice Tadżykistanu i Uzbekistanu będą chronione przez wspólne wojska WPN i tam uda się co najmniej częściowo wstrzymać ten napływ i kontrolować te osoby, którym uda się przekroczyć granice.
W przypadku Turkmenistanu, oczekiwać pomocy od WPN raczej nie można, ponieważ Turkmenistan, będąc krajem neutralnym, nie podpisywał żadnych umów o wojennej współpracy z pozostałymi krajami WNP. Obserwatorzy oceniają wojenne możliwości Turkmenistanu jako bardzo słabe. Co prawda Turkmenistan posiada wojska 100 tys. żołnierzy, ale to są w większości młodzieńcy nie wyuczone, i nie mające nawet chęci do służby. Już kilka lat uzbrojone afgańskie oddziały swobodnie wchodzą na teren Turkmenistanu, i wychodzą z niego (co prawda tylko niedaleko od granicy), w razie interwencji USA to zjawisko nie zmniejszy się. Pamietaja tu też o groźbach talibów, którzy głośno mówili parę lat temu, że potrzebne im są złoto i bawełna Uzbiekistanu, i gaz i ropa Turkmenistanu
Trzeba też pamiętać o tym, że znaczna część społeczeństwa w czymś jest zadowolona z ataku na Stany, ponieważ Stany nadmiernie wykorzystują swoje siły w świecie i - będąc jedynym supermocarstwem, dominującym nad światem - są stronnicze i występują w większości przypadków przeciw krajom muzułmańskim, podtrzymując na przykład Izrael.
Istnieje opinia, że Stany same spowodowały ten atak, bo terroryzm jest bronią słabego przeciw silnemu. Nareszcie kraje mające pretensje do USA mogą i będą wspierać talibów, w sposób jawny, czy ukryty. Wiadomo, że w tych krajach znaczna część społeczeństwa z radością usłyszała o tak wielkiej porażce Amerykanów.
Turkmenistanowi grozi napływ Afgańczyków (wśród których też są etniczni Turkmeni), że ta inwazja ma szansę przekształcić się w walkę zbrojną i że w końcu tego Turkmeni i Afgańcy znajdą gorsze, lub lepsze rozwiązanie, ale w międzyczasie nam, christianom , jako "giaurom" (niewiernym) trzeba będzie także szukać możliwości do ucieczki (co w istocie jest i w chwili dzisiejszej).
Taką opinię podtrzymuje ten fakt, że kraje europejskie, w tym Polska (należąca już do NATO, przez sztab antykryzysowy) , zaproponowali swoim obywatelom wyjazd z Turkmenistanu. Ciekawe jest, czy w Polsce przewiduje się jakieś działania, na rzecz ewentualnej ewakuacji polonii? Mało wiarygodnie, i bez wojny jesteśmy zagrożeni, i musimy szukać miejsca do wyjazdu, ale żadnych ruchów że strony Rządu Polskiego nie widzimy. Po dziesięciu latach oczekiwania na repatriację do Polski straciliśmy nadzieję. Ja, jak tysiące nie Rosjan, podałem prośbę o obywatelstwo rosyjskie - to jest, chociaż wymuszone, nie odpowiadające marzeniom o powrocie do Ojczyzny, ale pewniejsze rozwiązanie. I Ambasada Rosyjska obiecuje w ciągu pół roku wydać paszport rosyjski.
mgr Andrzej Paprocki, obserwator z Azji Centralnej(pr)