Polacy spróbują obejść podatek cukrowy. Będą sprowadzać colę jako odrdzewiacz?
Podatek cukrowy uderzył w kieszenie Polaków. Od 1 stycznia popularne napoje słodzone stały się nawet 40 proc. droższe. Sprzedawcy już myślą nad tym jak ograniczyć straty. Pojawili się chętni, chcący sprzedawać colę jako odrdzewiacz.
07.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 03:44
Podatek cukrowy okazał się ciosem tak dla sprzedawców jak i dla konsumentów. Skokowy wzrost ceny napojów sprawił, że poważnie spadła ich sprzedaż. W dodatku to cios, który branża otrzymuje po trudnym dla siebie roku. Epidemia koronawirusa sprawiła, że Polacy nie mieli wielu okazji żeby spotykać się ze znajomymi w restauracjach, barach lub odwiedzać się wzajemnie w domach. A przez to pili mniej słodzonych napojów.
Producenci tak napojów jak i alkoholu próbują kreatywnie podejść do nowego problemu. Sprzedawcy popularnych "małpek" czyli małych butelek z mocnym alkoholem zaczęli zwiększać ich pojemność. Ustawa obejmuje bowiem butelki z trunkiem mające do 300 ml. Jeśli małpki trochę się powiększą, to unikną dodatkowej opłaty.
Inny pomysł dotyczy coli. Sprzedawcy z mniejszych sklepów mieliby decydować się aby sprzedawać ją nie jako napój, a odrdzewiacz. Faktycznie zawiera ona w sobie kwas ortofosforowy, który służy m.in. do odkamieniania. Tym samym colą da się wyczyścić niemal wszystko w mieszkaniu. Napój powinien poradzić sobie tak ze wspomnianym już kamieniem, jak i z rdzą czy przypalonymi garnkami.