Polacy o księżach i "ustawie Kamilka". "Gdzie są rodzice pytam?!"
- Rodzice powinni dbać o dzieci, księża i szkoła tylko pomagają tym dzieciom. - To bardzo dobre jest, konieczne nawet, bo trzeba dbać o dzieci. Tyle przecież niebezpieczeństw czyha - mówili nasi rozmówcy, gdy zapytaliśmy ich o tzw. "ustawę Kamilka". Potoczna nazwa nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego została wprowadzona po tragicznej śmierci ośmioletniego Kamilka z Częstochowy, który zmarł w wyniku przemocy domowej. Celem "ustawy Kamilka" jest zapobieganie krzywdzeniu dzieci oraz zapewnienie im kompleksowej pomocy w sytuacjach zagrożenia, poprzez wprowadzenie systemowych rozwiązań i procedur ochronnych. Dotyczą one także ochrony nieletnich przed duchownymi, o co zapytał mieszkańców Białegostoku reporter WP Marek Gorczak. Większość przechodniów zdecydowanie opowiedziała się za ochroną najmłodszych. Nie wszystkim jednak spodobały się przepisy ustawy. - To jest nagonka na Kościół. To jest nagonka na naszą wiarę katolicką, chcą nas zniszczyć, ale Pan Bóg nad nami czuwa - stwierdziła jedna z emerytek. Wszystkie podmioty pracujące z dziećmi miały czas do 15 sierpnia 2024 roku na wdrożenie wymaganych standardów ochrony małoletnich. Temat wciąż budzi jednak wiele emocji wśród Polaków. Obejrzyj cały materiał, by dowiedzieć się więcej.