Polacy niechętni przyjęciu euro. Jaki jest stosunek innych państw do europejskiej waluty?
Z najnowszego sondażu wynika, że większość Polaków nie popiera przyjęcia euro. Badanie przeprowadzone przez Maison & Partners i Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna na zlecenie Warsaw Enterprise Institute pokazuje, że 63 proc. Polaków obawia się pogorszenia sytuacji materialnej po wprowadzeniu wspólnej waluty. A jak wprowadzenie waluty wpłynęło na społeczeństwo innych państw?
Polska pozostaje jednym z siedmiu krajów Unii Europejskiej, które nie przyjęły jeszcze euro. Wśród przeciwników tej zmiany, 48 proc. ankietowanych zdecydowanie sprzeciwia się wprowadzeniu wspólnej waluty, a 26 proc. wyraża umiarkowany sprzeciw. Zaledwie 8 proc. badanych zdecydowanie popiera akcesję do strefy euro.
Dlaczego Polacy nie chcą przyjęcia euro?
Badanie wskazuje, że 63 proc. Polaków obawia się, że przyjęcie euro pogorszy ich sytuację materialną. Największe obawy wyrażają osoby powyżej 45. roku życia, zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości oraz przeciwnicy Unii Europejskiej. Ponad połowa respondentów uważa, że wprowadzenie euro spowoduje wzrost cen i obniżenie poziomu życia.
Poparcie dla przyjęcia euro w Polsce maleje. W 2023 r. wynosiło 35 proc., na początku 2024 r. spadło do 31 proc., a obecnie wynosi zaledwie 26 proc. Prawie połowa respondentów nie widzi żadnych korzyści z przyjęcia wspólnej waluty, a jedynie 22 proc. dostrzega eliminację ryzyka kursowego jako pozytywny aspekt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Xi Jinping zagrożeniem dla Chin? "Powrócił jedynowładca i cesarz"
A czy nasze społeczeństwo dostrzega jakieś korzyści?
Mimo ogólnego sceptycyzmu, niektórzy Polacy dostrzegają korzyści z przyjęcia euro. 22 proc. ankietowanych wskazuje na eliminację ryzyka kursowego, 18 proc. na łatwiejsze rozliczenia między firmami, a 13 proc. na większą stabilność gospodarczą.
Jednak nawet wśród młodych osób, które zazwyczaj pozytywnie oceniają integrację z UE, poparcie dla euro jest niskie.
Przyjęcie euro na Litwie - jak wpłynęło na ceny?
W 2015 r. Litwa przyjęła euro, co, jak zaznacza Indres Genyte-Pikciene, główna ekonomistka banku Siauliu bankas, pomogło krajowi przetrwać kryzysy. Euro uczyniło Litwę atrakcyjną dla zagranicznych inwestorów.
Krytycy wprowadzenia euro często wskazują na wzrost cen jako główną wadę. Jednak Genyte-Pikciene zauważa, że na Litwie wzrost cen nie przewyższał wzrostu płac. W ciągu dekady płace wzrosły 2,5-krotnie, a emerytury rosły w podobnym tempie.
Wzrost cen na Litwie w ciągu ostatnich 10 lat wyniósł 50 proc. Podobne wskaźniki odnotowano w Polsce, Rumunii, Czechach i na Węgrzech. W Polsce i na Litwie wzrost cen był taki sam, podczas gdy w Rumunii i Czechach wyniósł 53 proc., a na Węgrzech aż 68 proc.
Przyjęcie euro przez Litwę nie wpłynęło negatywnie na inflację, która była porównywalna z krajami Europy Środkowej i Wschodniej, które nie wprowadziły wspólnej waluty. To pokazuje, że euro może być stabilnym rozwiązaniem dla gospodarki.
Czy Polska jest gotowa na przyjęcie euro?
Polska, będąc członkiem Unii Europejskiej od 2004 roku, zobowiązała się do przyjęcia euro. Jednak, jak pokazuje raport Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego z czerwca 2024 roku, Polska nie spełnia wszystkich wymogów konwergencji.
Wśród kluczowych kryteriów znajdują się stabilność cenowa, zrównoważone finanse publiczne oraz stabilność kursu walutowego. Przyjęcie euro wymaga zmiany konstytucji, co jest możliwe tylko przy szerokiej koalicji politycznej. Ministerstwo Finansów i Narodowy Bank Polski podkreślają potrzebę dalszych reform. Społeczne poparcie dla euro spadło do 26 proc. w 2025 roku, co pokazuje sceptycyzm Polaków wobec zmiany waluty.
Źródła: WNP, Biznes Interia,