Największe wady euro. Ekonomiści rozprawili się z popularnymi mitami
Czy przyjęcie wspólnej unijnej waluty niesie ze sobą jakieś zagrożenia? – Jeżeli rząd nie dopilnowałby porządku funkcjonowania rynku w okresie wprowadzania euro to mogą się zdarzać jakieś zachowania handlowców, które są drapieżne wobec konsumentów. To największa obawa ludzi - przyznał prof. Artur Nowak-Far ze Szkoły Głównej Handlowej. – Z punktu widzenia gospodarczego utrata możliwości prowadzenia polityki pieniężnej jest istotnym kosztem i pewną wadą w tym zakresie – dodał. Z kolejnymi postanowił rozprawić się drugi rozmówca Pawła Pawłowskiego. - Tracimy możliwość ręcznego sterowania, ale dzięki temu zyskujemy większe bezpieczeństwo naszych oszczędności, bo nikt już nie będzie manipulować tym pieniądzem. Zyskujemy też niższe stopy procentowe. To jest coś za coś – wyjaśnił prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula oraz Politechniki Warszawskiej. Ekspert odniósł się tutaj do popularnych zarzutów dotyczących wprowadzania euro u sąsiadów Polski. - Niemcy mówiły, że ceny wzrosły im dwukrotnie. To wszystko było badane i to jest nieprawda. To, co nastąpiło, a to jest efekt, który wszędzie zaobserwowano - zauważono wzrost cen towarów, za które płaci się codziennie gotówką, a nad czym nie ma takiej kontroli. W supermarketach ceny prawie się nie zmieniły po wprowadzeniu euro – zapewnił prof. Orłowski. - Na Litwie podobnie – w sklepach ceny się nie zmieniły, natomiast babcie sprzedające kwiaty na ulicy podniosły swoje ceny – tłumaczył. Ekonomista przyznał, że obecnie łatwiej przeprowadzić proces wejścia do strefy euro, wcześniej się przygotowując i stawiając na dwuwalutowość, by "uspokoić ludzi, że żadnego dwukrotnego wzrostu cen w Polsce nie będzie". - Sytuacja jest również bardzo ciekawa u Słowaków. U siebie nic nie stracili na tym, że wprowadzili euro, a ponieważ mają znacznie mocniejszą walutę niż Polska to jeszcze mają dodatkowy bonus, bo my naszą pracę, nasze towary jesteśmy skłonni im jeszcze taniej sprzedawać, niż oni mają u siebie – podsumował prof. Witold Orłowski. Materiał powstał we współpracy z Parlamentem Europejskim.