ŚwiatPola Elizejskie zdemolowane. Tysiące Francuzów wściekłych na podwyżki

Pola Elizejskie zdemolowane. Tysiące Francuzów wściekłych na podwyżki

Decyzja francuskiego rządu o podniesieniu akcyzy na paliwo rozwścieczyła tysiące obywateli. Od tygodnia protestują ubrani w żółte kamizelki, blokując drogi w całym kraju. W sobotę zebrali się w stolicy - efekt: starcia z policją i zniszczone Pola Elizejskie.

Pola Elizejskie zdemolowane. Tysiące Francuzów wściekłych na podwyżki
Źródło zdjęć: © East News | Bertrand Guay/AFP
Maciej DejaVioletta Baran

Chociaż francuskie władze zakazały zgromadzenia na Polach Elizejskich, stawiło się tam około 8 tysięcy z ponad 35 tys. osób, które deklarowały swoją obecność. Policja zmoblizowała dodatkowe 3 tysiące funkcjonariuszy do pilnowania demonstracji.

W centrum miasta utworzono kordon bezpieczeństwa chroniący rządowe budynki: Pałac Elizejski, francuski parlament i Hotel Matignion, w którym mieści się siedziba premiera. Nad głowami zgromadzonych latał też policyjny helikopter. Do tej pory aresztowano sześć najbardziej agresywnych osób.

Furia przed Pałacem Elizejskim

Na zdjęciach i nagraniach zamieszczanych w internecie widać, że manifestanci zachowywali się spokojnie, dopóki nie trafili na policyjne barierki przed Pałacem Elizejskim, siedzibą prezydenta Francji. Część uczestników manifestacji próbowała je sforsować. Wtedy policjanci użyli gazu łzawiącego i armatek wodnych.

Później zaczęli demolować okoliczne kontenery i ogrodzenia, a także podpalać lokale. W ogniu stanęły też kioski i samochody. Na ulicach zaczęły rosnąć barykady budowane ze wszystkiego, co chuliganom udało się unieść. Z powodu dymu na stacji metra Charles de Gaulle-Etoile zatrzymano metro.

"Wina ekstremistów"

Według relacji mediów, prowodyrami starć z policją i aktów wandalizmu są ultraprawicowi bojówkarze. To oni mają wyrywać kostki brukowe, którymi rzucają w kierunku policjantów, niszczyć ławki i wznosić barykady.

To właśnie ich francuski minister spraw wewnętrznych Christopje Castaner oskarżył o agresję. Zasugerował także, że chuligani zostali zmobilizowanie przez Marine Le Pen. - NIgdy nie nawoływałam do żadnej przemocy - odpowiedziała mu natychmiast polityk.

Protest przeciw podwyżkom

W miniony weekend jeden z protestujących został śmiertelnie potrącony przez samochód w czasie demonstracji na wschodzie kraju.

Ceny paliwa wzrosły w tym roku we Francji o kilkanaście procent. Podwyżka cen jest w dużej mierze spowodowana skokiem cen hurtowych ropy naftowej - między sierpniem a październikiem wzrosły one o niemal 15 dolarów na baryłce (do ponad 86). Obecnie zdecydowanie spadły - są najniższe od ponad roku (poniżej 60 dolarów). Decyzja rządu o podniesieniu akcyzy na paliwo tylko pogorszyła sytuację i doprowadziła do masowych protestów.

Na protesty we Francji zareagowała także polska ambasada w Paryżu. Apeluje do turystów o unikanie miejsc protestów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

francjamanifestacjazamieszki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2418)