Pół tysiąca martwych koni. Szokujące odkrycie w Australii
Władze australijskiego stanu Nowa Południowa Walia i lokalna policja wszczęły szeroko zakrojone śledztwo po tym, jak na terenie jednej z posiadłości odkryto około pół tysiąca martwych koni w różnych stadiach rozkładu —przekazała stacja ABC.
Wstrząsającego odkrycia dokonano w wyschniętym korycie potoku na terenie jednej z posiadłości w mieście Wagga Wagga. Leży ono w stanie Nowa Południowa Walia, nad rzeką Murrumbidgee, na zachód od Sydney.
- Władze otrzymały pierwsze niepokojące sygnały ok. ośmiu tygodni temu – piszą lokalne media, cytując Petera Thomspona, przewodniczącego rady miasta. Śledczy odwiedzili miejsce miesiąc później.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Myślę, że to dość trudne, gdy widzi się 500 końskich zwłok – mówi Thompson, który był na miejscu.
Kolejny radny Michael Henderson podkreśla, że nikt nie przypuszczał, że coś takiego może wydarzyć się w tej okolicy. - Jesteśmy wstrząśnięci - podkreśla Henderson.
- Jeden stos liczył 200 sztuk. Dokonaliśmy też szacunkowych obliczeń na innych stosach, w różnych miejscach na terenie całej posiadłości – relacjonuje Thompson. Zaznacza, że nieznani sprawcy usiłowali zatuszować bestialski proceder.
Zabili na terenie australijskiej posiadłości 500 koni. Chcieli to zatuszować
Jak przekazują media, zanim na miejsce przyjechali śledczy ktoś próbował przykryć martwe konie ziemią. Nie wiadomo, jak długo trwała rzeź.
- Poziom rozkładu zwłok był różny, z niektórych koni pozostały jedynie szkielety, podczas gdy inne wyglądały na zabite stosunkowo niedawno – czytamy w oświadczeniu rady miasta.
ABC, cytując urząd ds. żywności stanu Nowa Południowa Walia, pisze, że miejsce to mogło być nielegalną rzeźnią, gdzie dokonywano uboju koni na żywność dla zwierząt.
Sprawcy nie są znani. Śledztwo trwa.
Czytaj również:
Źródło: PAP/ABC News