Pokłócili się o in vitro. "Chciałem ośmieszyć Horałę"
We wtorek Krzysztof Gawkowski (Lewica) i Marcin Horała (PiS) dyskutowali w TVN24 o in vitro. Polityk PiS sugerował, że wyrzucanie niewykorzystanych zarodków to utylizacja ludzi. - To patologiczne myślenie o człowieku. Mówi pan poseł Horała o pewnej opowieści, a to całkowita nieprawda. Gdybyśmy dziś powiedzieli, że kiedy zarodek obumiera po kilku dniach od zapłodnienia w ciele kobiety, to dochodzi do masowych samobójstw. Zgodnie z tym, co PiS opowiada. Musielibyśmy robić pogrzeb każdemu zarodkowi, który mógłby obumrzeć. To byłoby chore z punktu widzenia postrzegania człowieka - komentował w programie "Tłit" WP Krzysztof Gawkowski. W programie Moniki Olejnik zapytał Horałę czy zabijał swoje plemniki. - Na głupotę trzeba odpowiadać albo głupotą, albo ironią, by ją obśmiać. Ja tą wypowiedzią chciałem ministra ośmieszyć, pokazując, że w wielu miejscach życia zdarzają się sytuacje, które można nazwać utylizacją przyszłych ludzi. Gdyby minister Horała miał choć trochę rozsądku, to powiedziałby "przepraszam, in vitro powinno być finansowane z budżetu państwa". Minister Horała odbiera ludziom prawo do szczęścia. Mogę powiedzieć, że słowa, które zostały wypowiedziane przeze mnie do pana Horały, pokazały, jaki absmak pozostawia to, co mówią politycy, którzy na in vitro się nie zgadzają. Dla mnie słowo "plemnik" nie jest niczym nadzwyczajnym. Ja ich w życiu też dużo wyprodukowałem, myślę, że mężczyźni mają z tego dumę. Problem polega na tym, kiedy mężczyźni zaczynają się tego wstydzić, bo mówił, że nigdy nie zabił żadnego plemnika - dodał.