Pokaz siły. Rosyjskie bombowce nad Morzem Japońskim

Dwa rosyjskie bombowce strategiczne leciały przez siedem godzin nad Morzem Japońskim. W tym czasie w Ukrainie przebywał premier Japonii Fumio Kishida.

Pokaz siły. Rosyjskie bombowce nad Morzem Japońskim
Pokaz siły. Rosyjskie bombowce nad Morzem Japońskim
Źródło zdjęć: © PAP
Mateusz Czmiel

22.03.2023 14:31

Bombowce strategiczne Tu-95 mogą przenosić pociski z głowicą jądrową, a Moskwa regularnie wysyła je na wody międzynarodowe Arktyki, Północnego Atlantyku i Pacyfiku w ramach pokazu siły - donosi Reuters.

Pokaz siły Putina

Agencja podkreśliła, że moment przelotu bombowców nad Morzem Japońskim wydaje się bardziej celowy niż zwykle ze względu na wizytę Kishidy w Kijowie, który okazał solidarność z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w walce jego kraju przeciwko Rosji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Japonia, która od lat toczy z Moskwą spór terytorialny o wyspy na północnym Pacyfiku, którego początki sięgają końca drugiej wojny światowej, jest kluczowym azjatyckim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. Tokio dołączyło do zachodnich sankcji wobec Rosji nałożonych z powodu jej inwazji na Ukrainę.

Japoński premier w Polsce

W czasie podróży Kishidy na Ukrainę, która odbyła się we wtorek, prezydent Chin Xi Jinping przebywał z wizytą w Rosji, gdzie rozmawiał z prezydentem Władimirem Putinem.

W środę Kishida przyjechał do Polski. - Doskonale rozumiemy zagrożenia dla pokoju płynące z imperializmu rosyjskiego; wizyta premiera Japonii w Kijowie to wyraźny dowód wsparcia dla Ukrainy - mówił premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z Fumio Kishidą. Ważne jest, by kontynuować sankcje na Rosję i nadal wspierać Ukrainę - podkreślił premier Kishida.

Fumio Kishida poinformował też, że wobec rosnącego obciążenia w związku z agresją Rosji na Ukrainę, Japonia zdecydowała o specjalnym traktowaniu Polski jako odbiorcy oficjalnej pomocy rozwojowej, choć ze względu na poziom rozwoju gospodarczego Polska nie należy do państw otrzymujących tego rodzaju pomoc.

Źródło artykułu:PAP
wojna w Ukrainiejaponiaukraina
Wybrane dla Ciebie