Pojechaliśmy w miejsce karambolu na S7. Ślady tragedii widać gołym okiem
Byliśmy w miejscu tragicznego wypadku na obwodnicy Gdańska. Jak widać na nagraniu, na drodze wciąż widoczne są plamy oleju i ślady hamowania. Można zauważyć również zniszczone bandy ochronne i znaki ostrzegawcze robót drogowych. W karambolu w okolicach węzła Gdańsk Południe zginęła czwórka dzieci. Policja zatrzymała 37-letniego kierowcę ciężarówki, który prawdopodobnie spowodował całe zdarzenie, wjeżdżając w pojazdy stojące w korku na remontowanym odcinku drogi. Śledztwo wciąż trwa, a dochodzenie prowadzą prokuratorzy i specjaliści od wypadków drogowych. Ruch na drodze został już przywrócony i odbywa się płynnie. Badanie przyczyn tragedii jeszcze się nie zakończyło, stąd miejsce tragedii dalej jest odwiedzane przez służby. W karambolu, który miał miejsce w piątek po godz. 23, uczestniczyło 21 pojazdów - 18 osobowych i trzy ciężarowe. Łącznie podróżowało nimi 56 osób. Do szpitali trafiło piętnaście osób, pięć w nim pozostało, a stan dwóch osób jest ciężki.